Avid vs Shimano



Pełna nazwa tych klamek to Avid SD-2.0L (przynajmniej takie chcę opisywać). Porównam je tutaj z Shimano XT '98, na których jeżdżę. Prawdą jest jednak, że wolałbym Avidy. Cóż, kiedy mój syn gwałtownie protestuje, gdy tylko zabieram się do demontowania ich z jego roweru :-) Dźwignie Avid są przede wszystkim szersze i troszkę większe, a na pewno wygodniejsze w uchwycie. Są przez to predestynowane do tego, by obsługiwać je dwoma palcami (trzema też, w krytycznej sytuacji) [5]. A właśnie tak można precyzyjniej regulować siłę nacisku na klamkę i jej przesunięcie. Nieprzypadkowo prawie wszystkie joysticki można uchwycić całą dłonią, a klamki hamulców hydraulicznych są sporych rozmiarów. Tymczasem dźwignie japońskie w reklamie i w życiu są jednopalcowe. Jednym palcem można robić parę rzeczy (np. wybierać piętro w windzie :)), ale nie używać hamulca. I proszę! Nie tylko ja, ale wielu bardziej doświadczonych bikerów twierdzi, że Avidy pozwalają na lepsze dozowanie siły na szczękach niż Shimano. A przecież oba modele klamek mają analogiczną zasadę działania i z fizycznego punktu widzenia nie powinny się różnić w akcji. Możliwość regulacji ramienia dźwigni śrubką (co teoretycznie można robić nawet w czasie jazdy), zamiast przekładania plastikowych bzdetów to kolejny, choć niewielki plus dla amerykańskiej firmy [5]. Nie robi się tego często, ale o ileż wygodniejsza jest wstępna regulacja. I do tego płynna. Nie zauważyłem też, by w późniejszej eksploatacji śrubki regulacyjne przesuwały się. Avidy mają jeszcze jedną zaletę - mogą być czerwone, czym wyraźnie odbijają od cmentarnych, czarno-srebrnych barw Shimano :-) Po dwóch latach użytkowania trwałość należy ocenić jako bardo dobrą, a mówienie o bezobsługowości jest biciem piany - klamki z natury rzeczy nie wymagają wielu zbiegów [5].
Do testów
Copyright © 2001 Andrzej Fogt