TRASY ROWEROWE ZIEMI KŁODZKIEJ


Niestety, znakowanych tras rowerowych nie ma za wiele na Ziemi Kłodzkiej. Jak w całym kraju, tak i tu brak jednolitego systemu znakowania. Znaki, które zobaczymy w terenie są efektem najczęściej chwilowego działania lokalnych władz lub organizacji, a nawet grup zapaleńców. Brak współdziałania poszczególnych gmin powoduje, że szlaki nie tworzą spójnego systemu. Oto, co możemy spotkać w terenie lub częściej tylko na papierze:

Trasy rowerowe Turystycznej 6

Nieistniejący już związek gmin „Turystyczna 6” wyznaczył na swoim terenie kilkanaście tras rowerowych, niestety jedynie na papierze. Można niekiedy ten papier dostać w punktach it PTTK. Ładnie wydany kartonik sprawiający - na pierwszy rzut oka - dobre wrażenie, przy bliższym oglądzie zdradza - niestety - wiele niedostatków. Planik jest bardzo schematyczny i nie da się go używać bez konfrontacji z normalną mapą. Nie zaznaczono na nim przebiegu turystycznych szlaków pieszych, co znacznie ułatwiłoby orientację. W ogóle autor unika prowadzenia tras rowerowych wespół ze szlakami pieszymi, a nawet gdy się niekiedy tak zdarza, to przemilcza to w opisie. Dobór tras jest nieco kontrowersyjny: większość poprowadzono asfaltem, niektóre głównymi, bardzo ruchliwymi szosami! Te wiodące bocznymi drogami lub gruntowymi ścieżkami często wiodą donikąd lub wyprowadzają na ruchliwe szosy. Ani mapa, ani opisy nie informują nas czy jedziemy w górę czy w dół, a miejscami jest się gdzie rozpędzić na zjazdach, ale i ciężko popracować podjeżdżąjąc. Część opisowa kieruje się dziwną logiką: im bardziej główną drogą przebiega wycieczka tym opis dokładniejszy, natomiast trasy wiodące ścieżkami skwitowano informacją typu „dla rowerów górskich” tak, że mając nawet dokładniejszą mapę niełatwo je zlokalizować. Czy nie powinno być odwrotnie? Do tego niektóre odległości są wzięte z sufitu - w większości są zaniżone, w skrajnych przypadkach dwukrotnie! Ogólnie odnosi się wrażenie, że wydawnictwo to ma bardziej służyć nieokreślonej w charakterze reklamie i promocji gmin tworzących Konsorcjum niż wygodzie i pożytkowi rowerzystów.
Mimo tych mankamentów folderek jest jednak godny uwagi. Cena groszowa, a kilka z proponowanych tam wycieczek warto odbyć. Jeszcze lepiej skomponować, na jego podstawie, własne trasy. Dla rowerzysty trekingowego, który zupełnie nie zna tych terenów, może to być pierwsza, zgrubna informacja. Trzeba tylko zaopatrzyć się dodatkowo w przyzwoitą mapę. Rowerzyści górscy znajdą w nim niewiele przydatnych informacji. Jedynie nieliczne, krótkie odcinki wymagaja trochę lepszych umiejętności bikerskich i porządniejszego sprzętu.

Oto trasy proponowane przez śp.Turystyczną 6. Uzupełniłem, poprawiłem i uaktualniłem enigmatyczne opisy, dodałem tytuły i własne komentarze oraz numery od do .

Z Kłodzka (E-67/8)
Odcinek międzynarodowej trasy E-67 (krajowy numer - 8) od Kłodzka do przejścia granicznego Kudowa Słone. Pierwsze miasto czeskie to Náchod.
Bezsensowny pomysł. Choć to trasa międzynarodowa, to szosa jest wąska, kręta i ruchliwa. Dopiero przed Kudową pojawiają się pobocza. Rowerzysta jest tu dodatkiem denerwującym kierowców, a sam czuje się jak gwóźdź w marmoladzie. Nie ma żadnej potrzeby by, jadąc nawet z bagażami, wybierać tę trasę. Są przecież boczne drogi, zresztą zaznaczone na mapce; nie rozumiem dlaczego z nich nie skorzystano.

Okrężna ze Szczytnej
Ze Szczytnej ul. Sienkiewicza, przez Piekielną Dolinę do Polanicy Zdroju (park, pijalnia wód mineralnych, huta szkła artystycznego, basen, muzeum kamieni szlachetnych i ozdobnych, muzeum misyjno-etnograficzne w Sokołówce). Z Polanicy ul. Zdrojową przez Wolany i Chocieszów do Wambierzyc - Dolnośląskiej Jerozolimy (bazylika, ruchoma szopka, kalwaria, krzyż pokutny, muzeum sprzętów gospodarstwa domowego). Stamtąd drogą polną za bazyliką do Radkowa (zespół zabytkowych kamienic, basen, zalew wodny). Tam ul. Grunwaldzką, a następnie Szosą Stu Zakrętów do Karłowa (Szczeliniec Wielki - rezerwat Parku Narodowego Gór Stołowych). Dalej Drogą Stu Zakrętów (w kierunku Kudowy), z której przy tzw. dolnym parkingu odbijamy w Drogę Aleksandra by następnie Puszczańską Drogą dotrzeć do parkingu pod Błędnymi Skałami (rezerwat Parku Narodowego Gór Stołowych). Powrót krótkim odcinkiem tej samej drogi, po czym w prawo obok Sanatorium Dziecięcego w Bukowinie Kłodzkiej do Skansenu Budownictwa Ludowego Sudetów w Pstrążnej. Znowu z powrotem tą samą drogą i przez Czermną (szopka ruchoma, kaplica czaszek) do centrum Kudowy Zdroju (park, pijalnia, basen). Dalej trasą międzynarodową E-67 przez Jeleniów (pałac, kaplica, rozlewnia wód) do Lewina Kłodzkiego (zespół zabytkowych kamienic, krzyż pokutny, ciekawy wiadukt, basen). Ul. Chopina ponownie na trasę E-67, którą na przełęcz Polskie Wrota, gdzie w prawo do Zieleńca - znanego ośrodka sportów zimowych, mijając Kozią Halę. Dalej obok botanicznego rezerwatu Topieliska do Bobrownik i Szczytnej.
84 kilometrowa trasa poprowadzona jest trochę „na siłę” tak, by połączyć wszystkie gminy Turystycznej 6. Jeśli ktoś połknie ją w jeden dzień to niczego już nie zobaczy. Odcinkami wycieczka pokrywa się z innymi - krótszymi, które lepiej nadają się do zwiedzania regionu. Niektóre jej fragmenty jak np.: odcinek Drogi Orlickiej od Przełęczy Polskie Wrota do Zieleńca czy Droga Stu Zakrętów są godne polecenia. Nie jest jasne którędy mamy jechać za Błęnymi Skałami. Najprawdopodobniej chodzi o wyłączony z ruchu samochodowego, szutrowy fragment Drogi Aleksandra. Poza tym odcinkiem cała trasa wiedzie asfaltem, więc trudno zrozumieć dlaczego krótki odcinek z Wambierzyc do Radkowa poprowadzono polną drogą, niebieskim szlakiem pieszym. Logiczniej by już było jechać, także drogą utwardzoną, przez Ratno Górne i Dolne (zielone kreseczki). Etap z Kudowy na Przełęcz Polskie Wrota to beznadzieja. Faktem jest jednak, że nie ma tam alternatywnej drogi asfaltowej. Rowerzyści górscy mogą go przebyć wzdłuż trasy z Kudowy do Lewina, a dalej już łatwo za znakami niebieskimi szlaku pieszego (nie jest tu proponowany), szeroką drogą polną. Za Zieleńcem skręcamy w Drogę Dusznicką przejeżdżamy koło Torfowiska pod Zieleńcem (ale dołem i nie zobaczymy nawet skrawka Topieliska, które jest częścią rezerwatu), skręcamy w Drogę Justyny, którą do Szczytnej.

Skalne Grzyby
Z Radkowa, obok dworca PKS przez Ratno Dolne, Wambierzyce, Studzienną, Chocieszów, Czarnym Traktem do Batorowa, przez rezerwat Skalnych Grzybów do Drogi Stu Zakrętów i do Radkowa.
Trasa w połowie asfaltowa, w połowie szutrowa. Chyba logiczniej byłoby przejechać odcinek z Radkowa do Wambierzyc nie asfaltem przez Ratno, a polną drogą za znakami niebieskimi (tak jak okrężna). Dość niejasny jest przebieg trasy między Wambierzycami a Studzienną. Najprawdopodobniej wiedzie on ul. Wiejską, początkowo razem ze szlakiem niebieskim, po czym koło przystanku PKS odbija w lewo asfaltem (muzeum sprzętów gosp. dom. jest jeszcze dalej - prosto). Przed Studzienną dołączy do szosy szlak czerwony. Dalej do drogi nr 388 z Polanicy, gdzie w prawo i za Chocieszowem jeszcze raz w prawo w Czarny Trakt, którym do Batorówka. Dotąd cały czas asfaltem. Dalej szutrową Krzywą Drogą do rozstajów dróg na Burzowej Łące, gdzie drogą w prawo do Szosy Stu Zakrętów, którą z powrotem do Radkowa. Wbrew zapowiedziom, na tej trasie nie ujrzymy nawet pół grzyba, skalnego w szczególności. Wycieczka pozwala jedynie podjechać w okolice tych ciekawych form skalnych. Jadąc na MTB możemy w Batorówku pojechać żółtym szlakiem do czerwonego, którym w lewo do Krzywej Drogi (główna trasa). Zobaczymy w ten sposób (ale tylko z daleka) kilka skałek.

Agatowa
Z Chocieszowa na koniec wsi Niwa, gdzie w strumieniu Cicha występują agaty.
Tylko czy z roweru można coś znaleźć, a tym bardziej zebrać?

Dwoma traktami
Z Polanicy Zdroju ul. Zdrojową i Górską, dojazd w lewo do restauracji "Cichy Kącik" i "Piekiełko", powrót. Do Szczytnej ul. Bukową, dojazd do zamku na Szczytniku (ul. Zamkowa) - powrót. Przejazd przez Szczytną (pręgierz, huta szkła kryształowego ze sklepem firmowym) ul. Wolności i ul. Batorów, a dalej przez Batorów (schronisko młodzieżowe, rezerwat Skalne Grzyby) Kręgielnym Traktem do Karłowa. Powrót Praskim Traktem koło rezerwatu Wlk. Torfowisko Batorowskie do Batorówka i dalej do trasy E-67.
Właściwie są to dwie trasy o zupełnie odmiennym charakterze. Pierwsza to zwiedzanie atrakcji (także gastronomicznych - Piekiełko to popularna "przystań" kuracjuszy z Polanicy) między Polanicą a Szczytną. Druga to spokojny przejazd zalesionymi terenami Gór Stołowych do Karłowa i z powrotem starymi traktami, z których pierwszy ma nawierzchnię asfaltową (dość zniszczoną), a drugi w większości szutrową (po deszczach może być pokryty cienką warstwą chlapiącego błota). Zakończenie wycieczki na trasie E-67 nie jest najlepszym pomysłem, choć szczęśliwie można stamtąd wrócić do Polanicy gruntowymi dróżkami np. za znakami niebieskiego szlaku do ul. Górskiej.

Naprawdę dla górali
Droga dla rowerów górskich Polanica - Szczytna.
Trudno rozeznać, którędy przebiega trasa. Najprawdopodobniej pokrywa się z żółtym szlakiem pieszym. Krótkie odcinki wymagają tam dobrej techniki.

Wszystko na zielono (Polanica - Zieleniec)
W Polanicy Zdroju, ul. Warszawską, Kościuszki i Graniczną do Sokołówki (klasztor i muzeum OO Sercanów, ale trzeba do niego specjalnie odbić). W Pokrzywnie wokół Kamiennej Góry (nikłe resztki fortu), a dalej Zieloną Drogą, tak jak zielone znaki szlaku pieszego. Po przekroczeniu rzeki Bystrzycy dołączają zielone znaki szlaku rowerowego schroniska "Szarotka". Przez Rozdroże pod Bieścem, koło Czarnego Bagna - południowej części rezerwatu "Torfowisko pod Zieleńcem", do Drogi Orlickiej, którą do Zieleńca.
Oryginalny opis był tak niejasny i pełen błędów, że w całości go zmieniłem. Środkowa część trasy wiedzie drogami szutrowymi.

Skróty
Skróty łączące trasę poprzednią z Bobrownikami i Szczytną.
Pierwszy odchodzi koło rz. Bystrzycy, przez Zbójnicką Górę do Drogi Justyny. Drugi prowadzi Zajęczą Ścieżką między Wolarzem a Smolną i wcale nie jest taki prosty, jak to wygląda na mapce. Napotkamy tam mnóstwo odnóg, z czego część rozjeżdżoną pojazdami leśnymi. W tej plątaninie dróżek niełatwo będzie odnaleźć tę włąściwą, nawet mając porządną mapę. Jeżeli zobaczymy czerwony szlak schodzący z Wolarza, a potem żółty, to jesteśmy uratowani.

Szczytna - Duszniki
Ze Szczytnej ul. Robotniczą (to po prostu szosa nr 8) kilkaset metrów w kierunku Kudowy. Za wiaduktem kolejowym w prawo, w skos mało uczęszczaną, piękną widokowo drogą do Dusznik Zdroju, gdzie wyjeżdżamy obok muzeum - papierni. Ul. Sprzymierzonych do części uzdrowiskowej Dusznik (park, pijalnia), ul. Zdrojową do rynku (ciekawe zabytki architektury).
Jest to stara droga łącząca Szczytną z Dusznikami, biegnąca przez Chłopską Górę. Powinna być jedyną polecaną rowerzystom. Za cenę niewielkiego podjazdu (który zresztą odbijamy sobie na zjeździe) omijamy ruchliwą szosę nr 8, a z lewej mamy ograniczone ale ładne widoki na Duszniki i otaczające je wzgórza. Na mapce, trasa jest przedłużona o odcinek Drogi Orlickiej i łączy się z okrężną, o czym opis milczy. Nie ma też specjalnego powodu, by kręcić się w kółko po Dusznikach jak proponuje opis (chyba, że nasz rower objuczony jest ciężkimi sakwami). Lepiej od razu ul. Kłodzką pojechać do rynku (ostatni odcinek pod prąd, co nie jest problemem, bo nie ma tam żadnego ruchu), mijając po drodze kościół pw św.św. Piotra i Pawła z ciekawym wyposażeniem, którego opis nawet nie wymienia.

Duszniki - Szczytna
Z Dusznik Zdroju ul. Dworcową przez Złotno do Szczytnej.
Inny sposób, trochę dłuższy niż poprzednia trasa, ominięcia ruchliwej szosy E-67 między Szczytną i Dusznikami.

Duszniki - Karłów
Z Dusznik Zdroju ul. Dworcową przez Łężyce (schronisko młodzieżowe) do Karłowa.
Do Łężyc razem z niebieskim szlakiem pieszym, dalej bz. Wyjeżdżamy na Szosę Stu Zakrętów, którą w prawo do Karłowa.

Ostra Góra
z Karłowa do Ostrej Góry i przejścia granicznego do Czech dla turystów pieszych i rowerowych (Machovská Lhota).
Jeden z większych "kwiatków" i zagadek tego folderku. Z mapy i tekstu trudno dociec, którędy jechał autor opracowania. Jedyną łatwą, asfaltową trasą między tymi miejscowościami jest Machowska Droga odchodząca od Szosy Stu Zakrętów (i tę najprawdopodobniej Autor miał na myśli) tylko jej długość przekracza nieco 6 km, gdy tymczasem mapka wskazuje 3 km, czyli tyle ile wynosi odległość tych miejscowości w linii prostej. Jeżeli moje domysły są słuszne, to wycieczka ta pokrywa się z fragmentem międzynarodowej trasy rowerowej „Ściany”.

Lewin - Duszniki
z Lewina Kłodzkiego przez Jeleniów (pałac, kaplica, rozlewnia wód mineralnych) przez Dańczów, Gołaczów (schronisko młodzieżowe), Kulin, Słoszów do Dusznik Zdroju.
Znowu odcinek główną drogą nr 8 tylko po to by wycieczka wystartowała z Lewina. Jeżeli już tak musi być, to warto chyba wspomnieć o ciekawym, kamiennym wiadukcie, pod którym przejedziemy u wylotu z Lewina. Obok dom rodzinny Violetty Villas. Między Jeleniowem i Dańczowem trasa wkracza na międzynarodową trasę rowerową "Góry Stołowe" i biegnie nią aż do Dusznik tylko w przeciwnym kierunku.

Kozia Hala
Od Miejskiego Lasku do Zimnych Wód, dalej przez Kozią Halę do Drogi Orlickiej (na trasie są odcinki tylko dla rowerów górskich).
Bardzo ładna trasa. Pokrywa się z zielonym szlakiem pieszym. Jedna z możliwości (choć nie najłatwiejsza) ominięcia ruchliwej szosy nr 8 na odcinku do Przełęczy Polskie Wrota. Atrakcyjniejsza jest w przeciwnym kierunku, gdy znacznie więcej jedziemy w dół.

Taszów
Z Lewina Kłodzkiego przez Miejski Lasek (kaplica, kalwaria), Kocioł (granica) do Taszowa.
I w Taszowie klapa! Zewsząd otacza nas granica, a autor nie zaproponował jakiegoś powrotu. Trasa prowadzi wąskim asfaltem niemalże cały czas pod górę, a podjazdy wcale nie są banalne. Rowerzyści górscy mogą zjechać do Lewina ładnym singletrackiem wzdłuż zielonego szlaku, a nawet na trekkingu można zjechać bz do Jarkowa, skąd asfaltem do Lewina. Na mapce zaznaczony jest odcinek do przejścia granicznego w Kotle, ale to jest nieczynne (otwierają go raz do roku, z reguły 1 maja!)

Kudowa - Lewin
Z centrum Kudowy Zdroju do końca ul. 1 Maja, z której drogą bitą w prawo, w kierunku Jerzykowic Wielkich i Jeleniowa (pałac, kaplica, rozlewnia wód mineralnych). Obok rozlewni wód do drogi przy leśniczówce skąd dalej aleją czereśniową - drogą polną przez las i łąki do Lewina Kłodzkiego (zespół zabytkowych kamienic, krzyż pokutny, basen).
Innymi słowy z Kudowy jedziemy czerwonym szlakim pieszym idącym tutaj szosą (miejscami, już właściwie za Kudową możemy go opuszczać i ponownie na niego wrócić). Możemy też kierować się tablicami niebieskiego szlaku rowerowego "Góry Stołowe" (ale będziemy jechać w odwrotnym kierunku). Na skrzyżowaniu drogi do Jeleniowa z boczną szosą do Dusznik (przez Dańczów, Gołaczów i Kulin), koło leśniczówki obwodu ochronnego PNGS porzucamy szlak rowerowy i asfalt i jedziemy w skos drogą gruntowo-szutrową koło niewielkiego oczka wodnego. Za niskim kamiennym wiaduktem przez pola, wertepiastą drogą do szosy nr 8 koło wysokiego kamiennego wiaduktu w Lewinie.

Zielona Dolina
Z centrum Kudowy Zdroju ul. Zdrojową, potem ul. Nad Potokiem równolegle do szosy nr 8/E-67, dalej w lewo przecinając trasę E-67 do Brzozowia (po drodze, w lewo za stawem w pobliskim lesie znajduje się kaplica MB Bolesnej). Powrót drogą polną do dworca PKP w Kudowie Zdroju.
Wycieczka warta polecenia dla unikalnego nastroju Zielonej Doliny na stokach Brzezia, gdzie pod Kaplicą MB Bolesnej wypływa Źródło Marii uchodzące dawniej za lecznicze i cudowne. Niestety z enigmatycznego opisu trudno zorientować się, jak przebiega terenowa część wycieczki (chyba wyraźną drogą polną). W dodatku na mapce trasę zaznaczono w odwrotnym kierunku, a nazwę wsi Brzozowie przekręcono na Brzozowice (choć prawdę mówiąc z tym jest małe zamieszanie). Od maja 2000 w Brzozowiu funkcjonuje turystyczne przejście graniczne do Českiej Čermnej, dostępne także dla rowerzystów.

Błędne Skały
Z Kudowy Zdroju ul. 1 Maja przechodzącą w Drogę Stu Zakrętów, obok odkrywki kudowskiego granitu czerwonego do Błędnych Skał.
Najprostszy, ale niezbyt frapujący sposób dojazdu do Błędnych Skał, który należałoby polecić bardziej samochodziarzom niż rowerzystom. W sezonie letnim ruch samochodowy na tej drodze jest spory.


Oficjalne trasy rowerowe w Górach Stołowych

Co pozostało z planów?

Trasy rowerowe Turystycznej 6 nigdy nie doczekały się realizacji terenowej. Ostatecznie wyznakowano jedynie dwa szlaki przebiegające przez Góry Stołowe po polskiej i czeskiej stronie granicy nazwane: „Góry Stołowe” (w terenie: „Pętla Duża”) i „Ściany” (Pętla Mała). Są przeznaczone raczej dla rowerów turystycznych - po naszej stronie prowadzą jedynie asfaltem. Pętla Duża liczy 125 km, w tym 64 km w Polsce. Oznakowana jest kolorem niebieskim. Zaczyna się i kończy w Polanicy, skąd bocznymi drogami przez Szczytną, Duszniki, Kulin Kłodzki dociera do Kudowy, gdzie wkracza do Republiki Czeskiej. Na chwilę wraca do Polski koło Zaworów, by ponownie przejść do Czech, skąd ostatecznie powraca do kraju w okolicach Tłumaczowa i biegnie z powrotem do Polanicy przez Radków i Wambierzyce. Z trasy „Ściany” o długości 54 km, w Polsce jest jedynie 16 km biegnące Drogą Stu Zakrętów. Szlak zaznaczono kolorem czerwonym. Samo oznakownie jest niezłe: spore, białe tablice na odpowiedniej dla rowerzysty wysokości, z rysunkiem roweru, nazwą trasy (odpowiednim kolorem) i strzałkami z odległością do najbliższych miejscowości. Warto wiedzieć, że w kilku miejscach tych tras zorganizowano strzeżone parkingi rowerowe. Są to po prostu niektóre parkingi samochodowe, gdzie za opłatą można również zostawić rower i udać się na zwiedzanie „z buta”.
Duża Pętla może stanowić ciekawą alternatywę maratonów - zamiast jeździć kilka razy w kółko (mówcie co chcecie, ale to dość bezsensowne), można sprawdzić się na długiej wyprawie i przy okazji coś zobaczyć (jeżeli pod koniec będzie się jeszcze coś widzieć :-)).
Obie trasy nie mają żadnych skrótów dla zmęczonych lub nie chcących wyjeżdżać z Polski.
Brak jest jakiegokolwiek polskojęzycznego opisu tras po stronie czeskiej, natomiast ich polska część jest przedstawiona w - rojącym się od błędów językowych i nie tylko - przewodniku wydanym za pieniądze Unii Europejskiej (na szczęście ci z Uni nie znają polskiego). Do przewodnika dołączono niezłą, schematyczną mapkę szlaków, niestety tylko ich polskiej części. Można ją też kupić osobno. W sieci plan tych tras (Uwaga! 240 KB) zobaczymy na stronach PNGS-u.

Trasy rowerowe PNGS-u

Dyrekcja Parku Narodowego Gór Stołowych przez długi czas nie była przychylna rowerzystom. Regulamin PNGS-u zabraniał jazdy rowerami nawet po wyznakowanych szlakach pieszych, choć nikt specjalnie tego nie pilnował. W 1999 r. Instytut Ochrony Środowiska w Warszawie (sic!) zaplanował dwie ciekawe trasy przebiegające w okolicach największych atrakcji przyrodniczych tego regionu, łączące się z czynnymi już szlakami. Cóż z tego, skoro ich realizacja terenowa utknęła w miejscu, a kolejne zebrania rady nukowej PNGS-u, jeżeli w ogóle zajmują się tą sprawą, to kończą odkrywczą konkluzją, że ruch rowerowy musi być oddzielony od pieszego (nota bene takie „oddzielanie” to swoista obsesja trapiąca nie tylko VIP-ów z PNGS-u). Zgrubny przebieg tych tras mozna zobaczyć na mapce firmowanej przez dyrekcję Parku. Nota bene są tam przedstwione i inne trasy rowerowe nie ujęte w legendzie. Często pokrywają się one z propozycjami przedstawionymi na tych stronach.
Copyright © 1999 2002 Andrzej Fogt Do góry
Początek Witryny Rowerowej Andrzeja
Mapka powstała na bazie materiałów promocyjnych i informacyjnych wydanych przez Konsorcjum Turystyczna 6 nie objętych prawami autorskimi. Autorem projektu omawianych tu tras rowerowych jest L. Majewski.