GÓRY BYSTRZYCKIE I ORLICKIE


Góry Bystrzyckie to największe pasmo ze wszystkich rozlokowanych wokół Kotliny Kłodzkiej i niemal w całości leżące na terytorium Polski. Ciągną się ok. czterdziestokilometrowym wałem w kierunku z pd.-wsch na pn.-zach. Płd. kraniec to Przeł. Międzyleska (przejście graniczne w Boboszowie), a pn. to linia Bystrzycy Dusznickiej na odcinku Duszniki - Polanica. Wierzchowina Gór Bystrzyckich znakomicie nadaje się do jazdy. Jest tam gęsta sieć dróg wyasfaltowanych (miejscami asfalt powygryzany, ale rowerzystom nie powinno to przeszkadzać), kamiennych, szutrowych i gruntowych - można wybierać! Nawet główne szosy: Droga Orlicka, Dusznicka i Autostrada Sudecka są bardzo atrakcyjne - ruch niezbyt wielki, a widoki przepiękne. Znaczne połacie tego pasma pokrywają lasy. Może to okazać sie zaletą w upalne dni, ale nieraz utrudnia orientację i ogranicza widoki.
Góry Orlickie, leżą równolegle do Bystrzyckich po stronie płd.-zach. Oba pasma oddzielone są Doliną Dzikiej Orlicy, która jest na znacznej długości rzeką graniczną. Stąd większość Gór Orlickich leży już w Czechach, a tylko w niewielka część w okolicach Zieleńca z Orlicą (1084 m n.p.m.) w Polsce. Wycieczki po tym paśmie można łączyć z trasami w Górach Bystrzyckich, bądź trasami po czeskiej stronie granicy. Turystyczne przejścia graniczne znajdują się w następujących punktach: powyżej Koziej Hali na Drodze Orlickiej, w Niemojowie, Kamieńczyku i Boboszowie.
W Mostowicach - jest przejście graniczne ale... wyłącznie dla małego ruchu granicznego. Jeżeli nie mamy choćby czasowego zameldowania w rejonie przygranicznym, to na paszport nie przejdziemy.
Do turystycznego przejścia granicznego ponad Zieleńcem na stoku Šerlicha można dojechać niebieskim szlakiem (jedynie pod szczytem jest stumetrowy, stromy odcinek), ale formalnie nie jest ono udostępnione rowerzystom, a jedynie pieszym i narciarzom.
Na stokach Bieśca w Górach Bystrzyckich, błoto jest przez cały rok. Zależnie od upodobań, może to być wiadomość smutna albo wesoła :-)).
Posiadanie mapy nie gwarantuje jeszcze, że nie zabłądzimy. Ścieżki Gór Bystrzyckich są często rozjeżdżane cieżkimi pojazdami leśnymi. Wystarczy kilka dni wyrębu, by to co na mapie jest cieniutka kreseczką (albo w ogóle nie jest zaznaczone) stało sie szerokim duktem (z reguły prowadzącym donikąd), łatwym do pomylenia z którąś z głównych dróg uwidocznionych na mapie.

Stąd do Wieczności
Polanica Zdr. - Droga Stanisława Huta (Fort Wilhelma) - Wieczność Zielona Droga Polanica Zdr.

30,9 km 4:30 h Góry Bystrzyckie i Orlické Hory, 1:50000, PPWK, wyd. 1999 lub późniejsze

W przewodnikach turystyki pieszej trasa ta uchodzi za dość monotonną. My nie odczujemy tego aż tak bardzo - przecież rowerem poruszamy się znacznie szybciej. Uciążliwy jest pierwszy odcinek, wiodący Drogą Stanisława brukowaną kocimi łbami. Wysiłek wynagrodzą nam: zwiedzanie Muzeum Misyjnego w Sokołówce, widoki w górnych partiach trasy i szybki zjazd drogą zwaną Wieczność. Zaiste marsz tym traktem biegnąca ponad 5 km prosto jak strzelił musi piechurom dłużyć się w nieskończoność. Zbieżność nazwy z tytułem słynnej powieści Jamesa Jonesa to nie wszystko. Po drodze zwiedzimy ruiny dwóch osiemnastowiecznych fortów pruskich. Służba w Pearl Harbour, opisana w powieści, była chyba sielanką w porównaniu ze służbą w tych bazach wojskowych z przeł. XVIII i XIX w.

Z centrum Polanicy wyjeżdżamy ul. Warszawską za znakami żółtymi i zielonymi. Znaki żółte będą nam towarzyszyc aż do Huty, skąd rozpoczniemy “odwrót”.
W samej Polanicy oznakowanie jest bardzo złe.
Koło stacji PKP przechodzimy tunelem pod torami i jedziemy wąską ul. Prusa, która dalej przechodzi w ul. Sokołowskiego, a za nowym kościołem zmienia nazwę na ul. Broniewskiego. Cały czas wąskim asfaltem pod górę. Na rozwidleniu szosy, gdzie główny trakt skręca w prawo [3.1], odbijamy w lewo, w szutrową drogę do Muzeum Misyjnego w Sokołówce .
Wrócimy w to miejsce po zwiedzeniu muzeum i będziemy dalej jechać wzdłuż znaków żółtego i zielonego szlaku, które biegną prosto.
Droga wkrótce przechodzi w ścieżkę pnącą sie stromo pod górę. Kierujemy się drewnianymi strzałkami “Do klasztoru” lub “Do muzeum” (nieraz są pozrywane) by wreszcie stanąć przed klasztorem OO Sercanów [4.2].
Muzeum to jedno pomieszczenie z przeróżnymi eksponatami przywiezionymi z różnych stron świata przez misjonarzy. Byłoby znacznie atrakcyjniejsze gdyby prezentowane przedmioty zaopatrzono w szersze objaśnienia. Większe, anonsowane wcześniej grupy mogą jeszcze obejrzeć przezrocza i wysłuchać objaśnień.
Wracamy tą sama drogą (teraz w dół) do szosy i kontynuujemy podróż wzdłuż szlaków turystycznych. Po 100 m kończy sie asfalt; dalej droga kamienno-szutrową z licznymi luźnymi kamieniami. Po tej bardzo uciążliwej nawierzchni jedziemy do Przeł. Sokołowskiej, gdzie szlak zielony odchodzi w prawo [6,2], a żółty, którym podążamy, idzie dalej prosto (niewyraźne oznakowanie). Nieco lepszą drogą dojeżdżamy do T-skrzyżowania, skręcamy w prawo i po 200 m wjeżdżamy na drogę brukowaną kocimi łbami. Po takiej nieprzyjaznej rowerzystom nawierzchnią będziemy jechać aż do starego, niemieckiego obelisku [11,3] na stoku Łomnickiej Równi, do tego cały czas pnąc się pod górę. Odsłaniają się tutaj widoki na dolinę. Następne 2,5 km zjeżdzamy lub jedziemy po płaskim nieco lepszą drogą, aż do żółtego szlaku, którym cały czas podążaliśmy, ponownie dołączą znaki zielone [13,9]. To już Huta, o czym informuje zniszczona, drewniana tabliczka.
Huta to wyludniona wieś - jedna z najwyżej położonych w Sudetach. Jeszcze w XIX w. była znaną miejscowością turystyczną, teraz nawet szlakowskazy są tu w opłakanym stanie. Sporo chałup zostało wykupionych z przeznaczeniem na domki letniskowe; jest więc szansa, że wieś nie zniknie zupełnie z map.
Podjeżdzamy jeszcze ok. 500 m połączonymi szlakami i stajemy na dużym rozdrożu.
Szlak prosto na przeł. Spaloną, szlak , nieco w lewo do Bystrzycy Kłodzkiej, droga bez znaków, w prawo to Wieczność.
Jedziemy do ruin fortu drogą nieco w lewo za znakami żółtymi, choć tych początkowo nie widać. 200 m dalej przy drodze stoi drewniany drogowskaz wskazujący drogę w prawo w las do Fortu Wilhelma. Ruiny sa nieopodal.
Zachowało się niewiele, bo w XIX w z opuszczonego fortu wybierano kamień na inne budowle. Znaczna część wiaduktu kolejowego w Bystrzycy Kłodzkiej jest zbudowane z tego kamienia.
Wracamy na rozdroże. Stąd do Wieczności jest 300 m. Skręcamy w drogę bez znaków po lewej (gdybyśmy nie jechali do fortu i od razu skręcali, to po prawej). Ignorujemy zakaz ruchu i po 300 m na rozdrożu k. kapliczki na drzewie wybieramy prawą odnogę. Przed nami szeroka, idealnie prosta droga - to właśnie Wieczność.
Jest tu też mała tabliczka informacyjna przybita na drzewie
Droga generalnie opada, ale są też odcinki biegnące lekko pod górę, dlatego widoczność wzdłuż trasy mamy ograniczoną. Nawierzchnia zmienia się: grunt, troche uwalcowanego żwiru, kocie łby, ale da sie jechać. Po 1,5 km mijamy po prawej “Strażnika Wieczności”
Figurka nosi date 1872, ale nie jest tak stara - została gruntowienie odnowiona w 1970 r.
Szybko połykamy odległość; na 22. kilometrze wypadamy na poprzeczny trakt i skręcamy w prawo. Jestesmy na Zielonej Drodze. Po 200 m dołącza do nas zielony szlak.
Zielony szlak przyszedł tu z lewej z Torfowiska pod Zieleńcem . Jeśli chcecie dojechać nim do rezerwatu to lepiej ominąć ostatni, bardzo błotnisty odcinek k. Czarnego Bagna i pojechać Widlastą Drogą (znaki niebieskie), a potem skręcić w lewo bez znaków na żwirowy gościniec między Topieliskiem a Czarnym Bagnem. Oszczędzimy w ten sposób unikalne środowisko i nie utytłamy się w błocie.
Jedziemy w dół razem ze znakami zielonymi, które wkrótce odchodza w prawo.
Zielone znaki idą do ruin fortu na Kamiennej G. My dotrzemy tam inną drogą
Po przejechaniu następnego kilometra, wybieramy na rozdrożu prawą odnogę. Jedziemy w dół po szutrze ok. 300 m i odbijamy w prawo w wąska dróżkę, by po chwili skręcić w lewo. Zaraz resztki fortu, z którego pozostało bardzo niewiele. Wracamy ponownie na drogę główną i jedziemy dalej w dół tak jak dotychczas. Napotykamy znowu zielony szlak.
Łatwo go przeoczyć, bo wbrew mapie przecina tylko nasza drogę, zamiast iść nią przez jakiś czas.
Skręcamy w lewo za znakami zielonymi i ładnym sinletrackiem podążamy w dół. Przecinamy polankę, za którą na skrzyżowaiu skręcamy w prawo, tak jak szlak. Po 200 m połączenie ze szlakiem żółtym - już tu byliśmy jadąc nim pod górę. Przed nami jeszcze uciążliwy odcinek po rumoszu - tym razem w dół, a dalej już asfaltem do Polanicy.

Huta
Alternatywne dojazdy i zjazdy z Huty

km h Góry Bystrzyckie i Orlické Hory, 1:50000, PPWK, wyd. 1999 lub późniejsze

W poprzedniej wycieczce podjeżdżaliśmy do Huty uciążliwą Drogą Stanisława z Polanicy Zdroju. Tutaj znajdziemy propozycje innych podjazdów. Właściwie nie jest to opis wycieczki. Nawiązuje do formy powszechnej niegdyś w przewodnikach do turystyki pieszej, gdzie szlaki opisane były tylko odcinkami dochodzącymi do węzłowych punktów, z czego dopiero zainteresowany budował własna trasę. Myślę, że tak będą wyglądały kiedyś przewodniki rowerowe.

Ruszamy z Bystrzycy Kłodzkiej szosą w kierunku Polanicy Zdroju lub z jednej z wielu miejscowości na szosie łączącej te dwie miejscowości. Najbliżej jest ze Szklarki lub Starej Łomnicy. 5 km za Bystrzycą, a 500 m za Szklarką w lewo odbija wąziutka szosa, prowadzące do Szczawiny. Skręcamy w lewo i podążamy pod górę. Mijamy niezbyt liczne chałupy, w części pełniące teraz role domków letniskowych. Po niecałym kilometrze robi się stromo. Asfalt kończy się 3 km za skrzyżowaniem, koło rozlewni wód mineralnych. Dalej drogą szutrową jeszcze bardziej stromo. Zaraz na rozwidleniu kamienistą drogą w prawo.
Droga w lewo prowadzi do lasu i tam znika.
Następny półtorakilometrowy odcinek, na którym pokonujemy ponad 200 m różnicy poziomów to ciężki podjazd. Droga jest kamienista, potem w lesie przykryta liśćmi. Mijamy kilka zakrętów i rozdroży, ale zawsze bez trudu wybieramy drogę główną. Nawet gdy po tym podjeździe mamy jeszcze trochę sił, nie rozpędzajmy się zanadto gdy stromizna zmaleje. Wkrótce naszą drogę przegradza słabo widoczny drut kolczasty , otaczający pierwsze zabudowania Huty. Przechodzimy przez tę prowizoryczną bramę, mijamy kilka dacz i wypadamy na poprzeczną drogę gruntową (T-skrzyżowanie), którą biegnie zielony i żółty szlak.
Jechaliśmy już tą drogą na poprzedniej wycieczce.
Skręcamy w lewo i dojeżdżamy do dużego rozdroża, z którego poprzednio odbiliśmy w drogę "Wieczność".
Można uznać, że tu kończy się nasz pierwszy podjazd do Huty. Stoimy pod Wójtowską Równią (842 m n.p.m), nieco powyżej wsi. Dalsza część "wycieczki" to zjazd do Bystrzycy.


Z rozdroża jedziemy w lewo, do przodu za znakami żółtymi. Lekko w dół szeroką drogą.
Po chwili mijamy miejsce gdzie można odbić w prawo do Fortu Karola znanego już z poprzedniej wycieczki.
Zaraz dalej łąka, skąd rozległe widoki na kotlinę. Po dwóch km od rozdroża pod Wójtowską Równią droga robi się bardzo kamienista i stroma. Posuwamy się uważnie po luźnych kamienieniach do potoku Drwina nad wsią Zalesie. Tam nawierzchnia przechodzi w asfaltową, a spadek łagodnieje.
Tym ostatnim, kamienistym fragmentem trasy mało komu udałoby się podjechać.
Jadąc cały czas w dół, mijamy Zalesie - w tej chwili wieś całkowicie letniskową i za mostkiem na Bystrzycy wypadamy na główną szosę na skraju Starej Bystrzycy.
Stąd do Bystrzycy Kłodzkiej jest 4 km szosą w lewo za znakami . Można uznać, że to koniec zjazdu z Huty.

My jedziemy jednak w prawo bez znaków w kierunku Wójtowic by jeszcze raz podjechać do Huty inną drogą. Na rozdrożu za Nową Bystrzycą wybieramy prawą odnogę pod górę, w kierunku Młotów.
Droga prosto (lewa odnoga) to Spalona Droga idąca przez Nową Bystrzycę na Przeł. Spaloną.
W Wójtowicach skręcamy w prawo koło kościoła (droga sprawia wrażenie jakby prowadziła tylko do świątyni). Posuwamy się w górę ul. Górną asfaltem, który w wielu miejscach jest zupełnie zniszczony - z nawierzchni zostały resztki tłucznia. Mijamy rozrzucone przy drodze chałupy i dacze. Po wjeździe do lasu ostatecznie żegnamy się z asfaltem i jedziemy niezbyt stromo pod górę po wyjątkowo wrednych kocich łbach. Zaraz z naprzeciwka przychodzi zielony szlak.
to ten, którym jechaliśmy z Huty na Przeł. Spaloną. Tutaj skręca w lewo (dla nas) w leśną ścieżkę.
Męczymy się z kamieniami podążając naszą drogą wzdłuż zielonych znaków. Właściwie to już Huta. Wkrótce docieramy do utwardzonej drogi wysypanej jasnym, ubitym grysem. Przychodzi ona z naprzeciwka i skręca w tym miejscu w lewo.
400 m przed nami jest skrzyżowanie powyżej Huty gdzie rozwidlenie , i drogi Wieczność. Tym sposobem po raz kolejny osiągnęliśmy Hutę.
Nie jedziemy już na znane sobie rozdroże, tylko skręcamy w lewo w utwardzoną drogę biegnącą w dół. Niebawem nawierzchnia robi się jeszcze lepsza - żwir uwalcowany z lepiszczem i piaskiem. Kilometr dalej napotykamy dwa kolejne skrzyżowania, gdzie wybieramy dobrze utwardzone odnogi (najpierw w prawo, potem w lewo). Na drugim możemy nawet zobaczyć drewnianą tabliczkę "Piaskowa".
Piaszczysta albo Piaskowa Droga to nazwa duktu biegnącego ze stoków Wójtowskiej Równi do Autostrady Sudeckiej, przecinającego asfaltowa drogę wzdłuż rzeki Bystrzycy powyżej wsi Młoty. Piaszczysta Droga jest najłatwiejszym, choć trochę monotonnym podjazdem do Huty.
Kolejne 1,5 km zjeżdżamy idealnie prostym traktem, mijając liczne dróżki odchodzące na boki. Wypadamy na T-skrzyżowanie i skręcamy w lewo, w dół.
Skręcając w prawo dotarlibyśmy niebawem do szlaku rowerowego schroniska "Szarotka", a dalej do Zielonej Drogi i w okolice Torfowiska pod Zieleńcem.
Jedziemy teraz w kierunku Młotów, wzdłuż rzeki Bystrzycy. Mijamy zbiornik ppoż., następnie odejście drogi w prawo do Lasówki, gdzie wjeżdżamy na dziurawy asfalt. Ciągle w dół. Na kolejnym rozdrożu prosto, lekko w prawo.
Dróżka w lewo, do góry też prowadzi do Huty.
Przed Młotami na szosę schodzi zielony szlak z Huty, a jakość asfaltu wyraźnie się poprawia. Chwilę jedziemy razem z zielonymi znakami, które wnet odbijają w prawo na Przeł. Spaloną. My dalej prosto przez wieś Młoty, mijając leśniczówkę. Następną wsią na naszej trasie są Wójtowice skąd wyruszaliśmy w górę.
To koniec zjazdu.

Z Polanicy do Bystrzycy
Polanica Zdr. - Droga Stanisława Huta (Fort Wilhelma) Młoty Przeł. Spalona Nowa i Stara Bystrzyca Bystrzyca Kłodzka (Polanica Zdr.)

47,1 km 5:30 h Góry Bystrzyckie i Orlické Hory, 1:50000, PPWK, wyd. 1999 lub późniejsze

Polanicę z Bystrzycą łączy - rzadko uczęszczana przez samochody - droga nr 388, ale to by było za proste. Możemy z niej ewentualnie skorzystać, gdy chcemy zatoczyć koło i wrócić do punktu startu - tak jak to opisano poniżej. Na wycieczce tej jeszcze raz wjedziemy na Łomnicką Równię znaną już Drogą Stanisława, a następnie odwiedzimy Przeł. Spaloną, z której zjedziemy tzw. Spaloną Drogą.

W parku zdrojowym w PolanicyPodjeżdżamy do rozdroża w Hucie Drogą Stanisława.
Możemy też podjechać Piaszczystą Drogą lub ze Szczawiny, tak jak w opisie tras do Huty
Na rozdrożu w Hucie jedziemy dalej prosto zielonym szlakiem, który zaprowadzi nas na Przeł. Spaloną. Mijamy drogę w lewo do wsi i zaraz utwardzoną, szutrową z prawej idącą do Piaszczystej Drogi.
Droga którą jedziemy to ta sama, którą podjeżdżaliśmy z Wójtowic.
Po resztkach kocich łbów, cały czas w dół. W końcu zielony szlak a my z nim odbija w leśną ścieżkę, w prawo. Posuwamy się po miękkim igliwiu i zaraz skręcamy w jeszcze węższą ścieżkę w lewo. Tą zjeżdżamy ok. kilometr, do poprzecznego traktu. Za nim bardzo trudny - praktycznie nieprzejezdny odcinek. Dajemy z buta do strumyka - Pawelskiego Potoku, przed którym skręcamy w prawo.
Jeżeli nie zależy nam na czasie, to możemy objechać trudny odcinek duktem skręcając w prawo, a dalej zawracając w lewo.
Teraz chwilę pod górę. Dalej rozdroże i znowu w dół trawiastą drogą. Wypadamy na szosę biegnącą wzdłuż rzeki Bystrzycy. Jesteśmy na skraju wsi Młoty.
Jest ona znana z - trwającej już niemal wieczność - budowy elektrowni szczytowo-pompowej. Jeżeli budowa kiedyś się skończy, to pod wodami dolnego zbiornika zniknie prawie cała wieś. Na razie planowany zalew nie jest zaznaczony nawet na najnowszych mapach.
Chwilę szosą i zaraz w prawo przez mostek na Bystrzycy. Praktycznie będziemy cały czas podjeżdżać (dalej zielonym szlakiem) aż do Spalonej. Nawierzchnia przypomina asfaltową. Początkowo wzdłuż strumyka, od którego potem się oddalamy i znów przybliżamy, by w końcu przejechać na drugą stronę. Przez cały czas jedziemy w lesie mieszanym lub iglastym. Mijamy zbiornik retencyjny w budowie i wkrótce wjeżdżamy między zabudowania wsi Spalona. Jak na szosę, jedziemy dość ostro pod górę. Na dodatek musimy przebyć odcinek pozbawiony asfaltu. Za wsią zielony szlak odchodzi w prawo w wąską dróżkę, a potem pnie się w górę wzdłuż znanego nam już z poprzedniej wycieczki wyciągu talerzykowego pod schroniskiem "Jagodna". Tym razem podjeżdżamy szosą. Jeszcze ponad 0,5 km do T-skrzyżowania, gdzie powinniśmy skręcić w lewo, ale warto przedtem podjechać na Przeł. Spaloną (700 m w prawo).
Jesteśmy na tzw. Spalonej Drodze idącej z Bystrzycy Kłodzkiej.
Skręcamy w prawo i po minięciu leśniczówki, a dalej górnej stacji wyciągu narciarskiego, stajemy przed schroniskiem "Jagodna".
Po odpoczynku początkowo wracamy tak jak przyjechaliśmy, mijamy skrzyżowanie gdzie wjechaliśmy na Spaloną Drogę i dalej prosto asfaltem cały czas w dół. Mijamy Nową Bystrzycę, dalej odbicie w lewo do Młotów, wjeżdżamy do Starej Bystrzycy koło drogi w lewo, do Zalesia.
Drogą tą schodzi na naszą szosę żółty szlak z Huty i biegnie dalej tak jak jedziemy. zjeżdżaliśmy z Huty na innej wycieczce. Prowadzi on do Bystrzycy Kłodzkiej, cały czas szosą.
Jeszcze nieco ponad kilometr szosą wzdłuż zabudowań Starej Bystrzycy razem z żółtym szlakiem i stajemy przed małym sklepem spożywczym z pokaźną witryną w budynku wyróżniającym się białą elewacją. Za sklepem w prawo odchodzi skrót do drogi 388 omijający Bystrzycę Kłodzką.
Stąd do Bystrzycy Kłodzkiej jest niecałe 3 km. Jeżeli jednak nie chcemy zwiedzać tego uroczego miasteczka lub nie mamy na to czasu, to korzystajac ze skrótu oszczędzimy ok. 6 km.
Skręcamy w lewo na skrót. Początkowo pod górę po szutrze (tyle zostało z asfaltu), dalej już płasko o dziwo gładkim asfaltem. Po prawej widoki na Czarną Górę. Wypadamy na szosę do Polanicy (388) i skręcamy w lewo.
Praktycznie nie ma tu żadnych charakterystycznych punktów.
Mijamy miejscowość Szklarka, zaraz dalej odejście w lewo do Szczawiny, następnie rozwidlenie (w prawo do Kłodzka przez Gorzanów). Jedziemy lekko pod górę. Za ostrym zakrętem szosy w lewo wjeżdżamy do Starej Łomnicy, za krórą rozwidlenie (w lewo do Nowej Łomnicy, my prosto). Tuż przed wsią Starkówek jeszcze jedno odejście do Nowej Łomnicy. Za Starkówkiem rozwidlenie (w lewo do Pokrzywna, my lekko w prawo), za którym nasza szosa uzyskuje nazwę ulicy T. Kościuszki. To już "przedmieścia" Polanicy. Teraz w dół. Wkrótce przejeżdżamy pod wiaduktem kolejowym, gdzie nasza ulica zmienia nazwę na Warszawską. Tą docieramy do centrum Polanicy.

Z Zieleńca na Przeł. Spaloną
Zieleniec Rozdroże pod Bieścem Rozdroże pod Uboczem Przeł. Spalona Mostowice Lasówka Zieleniec

38,4 km 5:00 h Góry Bystrzyckie i Orlické Hory, 1:50000, PPWK, wyd. 1999 lub późniejsze

Bardzo miła wycieczka. “Tam” dobrze oznakowanymi drogami gruntowymi z łatwymi podjazdami, “z powrotem” Autostradą Sudecką, w sporej części z góry.

Zieleniec, będący teraz formalnie częścią Dusznik, jest najwyżej położoną wsią w Polsce i tłumnie odwiedzanym ośrodkiem narciarskim w Kotlinie Kłodzkiej. Latem jest tu znacznie mniej ludno. A szkoda, bo blasku słońca zielone stoki wyglądają jeszcze piękniej! Wysokie położenie sprawia, że koniec wycieczki wypada z reguły pod górę, co rowerzystów niespecjalnie uszczęśliwia.
Ruszamy z wielkiego parkingu OSiRu w dolnej części Zieleńca. Wyjeżdżamy na Szosę Orlicką i skręcamy w lewo. Jedziemy w dół ok. 2 km do skrzyżowania z Drogą Dusznicką, w którą skręcamy w lewo niemalże zawracając. Asfaltem jedziemy jeszcze ok. 300 m i skręcamy w prawo w kamienistą choć szeroką drogę, którą cały czas w dół, aż napotkamy zielony szlak.
Po drodze możemy obserwować podmokły krajobraz niemalże tundrowy. Po naszej lewej ręce rozciąga się Czarne Bagno - nie objęta rezerwatem część Torfowiska pod Zieleńcem.
Nasza droga jest dobrze utwardzona, więc nie musimy taplać się w błocie. Posuwamy się teraz za znakami szlaku zielnego, najpierw płasko potem lekko pod górę, aż do spotkania znaków niebieskich na Rozdrożu pod Bieścem.
Przedtem, przy dużej poprzecznej drodze spotykamy znaki szlaku rowerowego schroniska "Szarotka": ). Są dwa: zielony (ten spotkaliśmy) i żółty (bardzo krótki - jedynie 2 km). To nietrudne i warte przejechania trasy.
Od Rozdroża pod Bieścem będziemy jechać krótko połączonymi szlakami: zielonym i niebieskim i schr. Szarotka. Jedziemy prosto.
Szlak niebieski w lewo do schr. "Pod Muflonem" i dalej do Dusznik Zdroju.
Oznakowanie jest bardzo czytelne, ale nie zagapmy się, gdy szlaki odbijają w gorszą drogę. Po ok. 600 m "wspólnej" jazdy, niebieski szlak odbija w prawo - my za nim.
Zielony prosto do Polanicy tzw. Zieloną Drogą (odcinkami kocie łby). Po drodze: ruiny fortu na Kamiennej Górze (prawie nic nie ma), krótki bardzo stromy odcinek (można objechać), muzeum misyjne w Sokołówce (trzeba nieco zboczyć ze szlaku żółtego, który dołącza na Przeł. Sokołowskiej). Patrz opis wycieczki Drogą Stanisława.
Jedziemy teraz bardzo miłą, leśną dróżką. Pierwsze 200 m w dół, potem trochę pod górę. Po dalszych 600 m wyjeżdżamy na polankę. Dalej jedziemy w dół, ale za to wkrótce zaczyna się robić mokro. To błota na stokach Bieśca, którego wierzchołek mijamy po prawej. Z błotem walczymy przez niemal 3 km, by w końcu wypaść na szutrową drogę i skręcić w lewo. Po chwili opuszcza nas zielony szlak rowerowy, który odbija w prawo. Spotkamy go ponownie za niespełna 1,5 km. Tymczasem jedziemy bardzo ładną drogą leśną, praktycznie po płaskim. Dalej mijamy kilka dobrze oznakowanych skrzyżowań. Cały czas kierujemy się znakami niebieskiego szlaku, który prowadzić nas będzie aż na Przeł. Spaloną. Na przemian jedziemy ścieżkami, drogami szutrowymi, a nawet kawałeczek asfaltem. Na 16. kilometrze naszej eskapady spotykamy czerwony szlak. Dalej oba szlaki biegną razem.
Czerwony w przeciwną stronę do Lasówki i dalej Autostradą Sudecką do Zieleńca.
Za chwilę ostry lecz krótki podjazd po korzeniach. Dalej już bardzo miło trawiastymi, a potem leśnymi dróżkami, lekko pod górę lub płasko. Tak dojeżdżamy do dolnej stacji wyciągu orczykowego (w lecie niestety nieczynny). Oba szlaki skręcaja tu w prawo i wspinaja się trawiastym stokiem wzdłuż linii wyciągu. Można podjechać, ale trzeba się wytężyć. Na szczęście to tylko 300 m. Za górną stacją wyciągu asfalt, którym w prawo, by po 200 m stanąć przed schroniskiem "Jagodna" na Przeł. Spalonej (811 m n.p.m.). Tutaj punkt zwrotny naszej wycieczki. Do tego miejsca przejechaliśmy niemalże 22 km.
Łatwiej podjedziemy skręcając pod wyciągiem w lewo ku widocznej nitce wąskiego asfaltu, którym w prawo pod górę. Jest tam nawet znak niebieskiego szlaku.
Wracamy Autostradą Sudecką przez Mostowice i Lasówkę. Spod schroniska w prawo i asfaltem w dół. Po ponad dwukilometrowym zjeździe napotykamy kilkusetmetrowy odcinek pod górę, za którym znowu w dół. Mijamy Mostowice gdzie na 26. kilometrze w lewo odbija droga do Niemojowa biegnąca wzdłuż granicy. Na rozdrożu w Lasówce wybieramy lewą odnogę w kierunku Kudowy.
W prawo do Bystrzycy Kłodzkiej.
W Lasówce mijamy szereg gospodarstw agroturystycznych, n.in. schr. "Szarotka", skąd startują oba szlaki rowerowe.

Odtąd towarzyszy nam czerwony szlak i zaczynamy jechać pod górę. Dalej jedziemy kawałek bardzo kiepskim asfaltem. Po przejechaniu ponad 30 km od początku wycieczki stajemy na skrzyżowaniu Autostrady Sudeckiej z Drogą Dusznicką. Stąd jeszcze 2 km do parkingu w Zieleńcu skąd wystartowaliśmy.

Szlakiem rowerowym schroniska Szarotka
Lasówka Lasówka

24,2 km 2:10 h Góry Bystrzyckie i Orlické Hory, 1:50000, PPWK, wyd. 1999 lub późniejsze

Łatwa i miła wycieczka w okolicach Lasówki, gdzie przy Autostradzie Sudeckiej jest schludne i niedrogie schronisko “Szarotka”.

Zjazd do schroniskaNa trasie szlaku rowerowego schr. SzarotkaSzlak rowerowy, znakowany kolorem zielonym, zaczyna się i kończy koło schroniska. Pierwsze 800 m to dojazd do pętli, która wiedzie szerokimi drogami szutrowymi i gruntowymi. Szlak jest tak wytyczony, byśmy jadąc, nie musieli rozglądać się czujnie, czy nie skręca on w jakąś ścieżynkę. Choć kluczy leśnymi drogami, to kierunek jazdy zmieniamy tylko na dużych, dobrze oznakowanych skrzyżowaiach dróg leśnych (jest ich tu bez liku). Krzyżuje sie z zielonym i niebieskim szlakiem pieszym. Po drodze mijamy: domki myśliwskie, zbiorniki wody, charakterystyczny kamienny most, nieczynny kamieniołom i samotną skałkę “Szary Kamień”. Trzeba sie jednak dobrze rozglądać, by nie przegapić niektórych z tych atrakcji. Trasa prawie cały czas biegnie w lesie i nie oferuje rozległych widoków, pozwala za to obcować z przyrodą bez traperskiego wysiłku.

Ku szczęściu
Duszniki - Droga ku Szczęściu parking pod Sołtysią Kopą Zieleniec Torfowisko pod Zieleńcem Widlasta Droga Schronisko "Pod Muflonem" Duszniki

km h Góry Bystrzyckie i Orlické Hory, 1:50000, PPWK, wyd. 1999 lub późniejsze

Wycieczka bardzo miła, w sam raz by uszczęśliwić się jazdą i widokami. Na trasie przejedziemy Drogę ku Szczęściu. Na szczęście trzeba jednak zapracować - będziemy się nią piąć pod górę, choć niezbyt stromo. Za to potem, radośnie zjedziemy Widlastą Drogą. Zahaczymy też o Drogę Libuszy, której nazwa nawiązuje do mało prawdopodobnej legendy związanej z pobytem w Dusznikach Fryderyka Chopina. Nasza trasa wiedzie w sporej części lasami, ale lekko zbaczając ze szlaku będziemy mogli podziwiać widoki z Sołtysiej Kopy nad parkingiem - lądowiskiem helikoptera na Szosie Orlickiej. Jeżeli na start dojeżdżamy samochodem, to możemy nawet z tego miejsca rozpocząć wycieczkę. Można też wyruszyć z Zieleńca lub Dusznik Zdroju. Tutaj opisany jest start z Dusznik.
Przyrodniczym aspektem eskapady będzie przejazd przez Torfowisko pod Zieleńcem, gdzie z wieży widokowej zobaczymy krajobraz z epoki ostatniego zlodowacenia.

Ruszamy spod punktu it na pochyłym dusznickim rynku. Jedziemy w dół przecinając plac w poprzek i wpadamy w ul. Mickiewicza ( deptak - obowiązuje tu zakaz ruchu więc poruszajmy sie ostrożnie!). Wyjeżdżamy na ul. Bohaterów Getta i skręcamy w prawo, by znaleźć się na ul. Wojska Polskiego.
Jeżeli zależy nam na czasie, to szybko podążamy tą ostatnią, aż do wylotu z Dusznik, okrążając Park Zdrojowy. Wybierając ten wariant możemy od razu skoczyć tutaj
Z tej zaraz lekko w prawo w aleję Fryderyka Chopina - główny deptak zdrojowy, którym biegnie czerwony i żółty szlak. Musimy zwolnić, bo z reguły jest tu dość tłoczno, ale za to po drodze obejrzymy to i owo. Mijamy boisko, przy którym źródło "Jacek" po prawej, dalej źródło "Agata", i przecinamy ul. Podgórską.
Żółty szlak odbija tu w lewo do schr. "Pod Muflonem" - nie da się jednak nim podjechać; będziemy tamtędy zjeżdżać pod koniec wycieczki. Czerwony szlak dalej prosto przez właściwy Park Zdrojowy.
Dalej prosto tak jak znaki czerwone, obok Dworku Chopina i nowego pomnika kompozytora. Mijamy następnie Dom Zdrojowy, a przed nim ujęcie źródła "Pieniawa Chopina". Na końcu oglądamy betonowe monstrum - fontannę "Gigant", zwaną potocznie kolorową fontanną.
Obie nazwy cokolwiek na wyrost, gdyż woda sika tu niezmiernie rzadko, zazwyczaj w letnie, sobotnie wieczory. Można wtedy podziwiać podświetlane na kolorowo strugi tryskające na wysokość 30-40 m.
Wyjeżdżamy na ul. Wojska Polskiego, którą jedziemy jeszcze spory kawałek. Koło pensjonatu "Wrzos" (ul. Wojska Polskiego 14) odbijamy w prawo do przodu, w szutrową drogę biegnącą do góry. Jest to początek Drogi ku Szczęściu, która wznosząc się łagodnie wyprowadzi nas na Drogę Orlicką. Na rozdrożach wybieramy zawsze szerszą, lepiej wyglądającą odnogę, co jest dość łatwe, bo nasza trasa w większości wysypana jest grysem lub szutrem wbitym w ziemię. Miejscami nawierzchnia lekko błotnista (uwaga na śliskie przepusty odwadniające z desek). W połowie drogi mijamy przysiółek Graniczna.
Tutaj, koło wiaty z poczerniałego drewna, dwie gruntowe odnogi w prawo: do przodu i do tyłu. Obie prowadzą do Dusznik: pierwsza koło ośrodka jeździeckiego "Panderosa", za którym trudny, stromy zjazd po korzeniach, druga jest bardzo błotnista.
Jedziemy dalej prosto i zaraz mijamy zaniedbaną zagrodę, koło której w prawo, w dół odchodzi żwirowa dróżka - nieprzejezdna po powodziach. Po niespełna 2 km widzimy przed sobą rozwalającą się chałupę. Jeśli nie chcemy stracić atrakcyjnych widoków na kotlinę, to powinniśmy tu odbić w prawo, w słabo widoczną, trawiastą ścieżkę, stromo do góry. Po 100 m wychodzi ona na lepiej zachowaną drogę, którą w prawo, lekko pod górę do parkingu pod Sołtysią Kopą. Stamtąd na wzgórek po lewej.
Jeżeli przegapiliśmy zjazd, to Droga ku Szczęściu wyprowadzi nas jednostajnym podjazdem na Szosę Orlicką, ok. 1,5 km na płd. w stronę Zieleńca za parkingiem - lądowiskiem helikoptera. Możemy wrócić (podjazd), ale pamiętajmy, że potem będziemy musieli ponownie przejechać ten odcinek, jadąc do Zieleńca.
Z parkingu wyjeżdżamy na szosę, skręcamy w lewo i podążamy do Zieleńca. Wzdłuż asfaltu biegnie czerwony i zielony szlak. Zielony wkrótce nas opuści idąc na Orlicę i dołączy ponownie przed wjazdem do Zieleńca.
Zieleniec, będący teraz formalnie częścią Dusznik, jest najwyżej położoną wsią w Sudetach i tłumnie odwiedzanym ośrodkiem narciarskim w Kotlinie Kłodzkiej. Latem jest tu znacznie mniej ludno. A szkoda, bo blasku słońca zielone stoki wyglądają jeszcze piękniej!
Od tego miejsca będziemy jechać wyraźnie z górki, mijając liczne wyciągi narciarskie. W Zieleńcu koło schroniska "Orlica" i narciarskiej estakady nad szosą szlaki zielony i czerwony odbijają w lewo w dół, stromą, gruntową ścieżką (tzw. Skrót).
Za schroniskiem wraca na szosę, a biegnie dalej w dół.
Mamy tu dwie możliwości: krótki lecz ostry zjazd zielonym szlakiem lub dłuższy, ale łagodny zjazd szosą bz.


Narwani bikerzy tędy
Spokojni cykliści tędy

Skrót dla bikerów
Skręcamy za znakami zielonymi, mijamy schronisko i wąską ścieżką zjeżdżamy, ostro hamując, w dolinę Bystrzycy Dusznickiej. Mijamy potoczek Młynówka (cyklotrialowy odcinek) i posuwając się wzdłuż niego, osiągamy asfaltową Drogę Dusznicką, niedaleko przystanku PKS "Zieleniec Skrót". Znaki zaczynają tutaj wspinać się nieprzejezdną ścieżką na wierzchowinę Torfowiska pod Zieleńcem. My natomiast wjeżdżamy szerszą drogą na lewo od przystanku. Wkrótce, po zakręcie w prawo droga wypłaszcza się, a z prawej dołącza zielony szlak, który opuściliśmy na dole. Jedziemy teraz żwirową drogą przez teren rezerwatu.
Po obu stronach mamy krajobraz niemalże tundrowy
Po niespełna 2 km mijamy wejście na długi drewniany pomost prowadzący do wieży widokowej.
Można z niej spojrzeć ponad wierzchołkami skarłowaciałych brzóz na większą połać topieliska
Jedziemy dalej do miejsca, gdzie szlak skręca ostro w prawo, w podmokłą drogę. Tu porzucamy znaki i podążamy dalej prosto naszą szutrówką, aż napotkamy drogę poprzeczną, wzdłuż której biegnie szlak niebieski. Jesteśmy na Widlastej Drodze. Skaczemy tutaj.

Objazd dla spokojnych cyklistów
Jedziemy dalej szosą w dół do skrzyżowania z Drogą Dusznicką, gdzie skręcamy w lewo, niemalże zawracając. Jeszcze krótki odcinek asfaltem i w prawo, w szeroką choć kamienistą drogę. Tą cały czas z górki, aż napotkamy zielony szlak.
Po drodze możemy obserwować podmokły krajobraz niemalże tundrowy. Po lewej ręce mamy Rezerwat "Torfowisko pod Zieleńcem"
Dalej tą samą drogą, razem ze znakami zielonymi do skrzyżowania ze szlakiem niebieskim koło Rozdroża pod Bieścem.
Po drodze spotkamy znaki zielonego szlaku rowerowego schroniska Szarotka.
Szlak niebieski w lewo do schroniska "Pod Muflonem" - tam jedziemy, w prawo na Przeł. Spaloną.


Skręcamy w lewo i cały czas za jego znakami, lekko w dół, niemalże komfortowo jedziemy do schroniska "Pod Muflonem".
W latach 97-98 droga ta była kilkakrotnie rozmywana przez ulewy i ponownie naprawiana. Trudno więc powiedzieć, w jakim stanie ją zastaniemy.
Od schroniska już niedaleko do Dusznik Zdroju. Zjeżdżamy najpierw żółtym szlakiem po drodze usłanej korzeniami, potem stromym zjazdem przez łąkę i lądujemy w chopinowskim uzdrowisku. Deptakiem w prawo do ul. Mickiewicza, którą pod górę do rynku, skąd wyruszyliśmy.

Orlica
Droga Orlicka Orlica (1084 m n.p.m.) Droga Orlicka

km h (gdy droga nie jest rozmyta) Góry Bystrzyckie i Orlické Hory, 1:50000, PPWK, wyd. 1999; Duszniki Zdrój i okolice, OPGK, 1994

Jest to miłe urozmaicenie każdej wycieczki prowadzącej Drogą Orlicką. Przez długi czas duże szkody powodziowe praktycznie wyłączały rowerzystów z grona odwiedzających Orlicę. Teraz droga jest już naprawiona, można łatwo wjechać i uradować się szybkim zjazdem.

Orlica (1084 m n.p.m.) to najwyższy szczyt polskiej części Gór Orlickich, wznoszący się ponad Zieleńcem, na samej granicy z Czechami. Można się nań dostać za znakami zielonego szlaku biegnącego wzdłuż Drogi Orlickiej, który specjalnie zbacza z szosy.
Od strony Dusznik, zielony szlak skręca na szczyt 500 m za lądowiskiem helikoptera pod Sołtysią Kopą, ale z tej strony nie za bardzo nadaje się do jazdy. Najłatwiejszy podjazd zaczyna się 0,5 km powyżej Zieleńca. Świeżo naprawioną szutrową drogą zielone znaki podchodzą z prawie pod sam wierzchołek na granicy, ale przed szczytem skręcają w lewo, w nieprzejezdną ścieżkę. Musimy więc wracać tą samą trasą, na której teraz nieźle się rozpędzimy.

Wycieczki z Taszowa
Są na osobnej stronie. Opisana tam trasa wycieczki na Torfowisko pod Zieleńcem zaczyna się w Taszowie, ale równie dobrze, a nawet lepiej, można wyruszyć na nią spod schr. "Orlica" w Zieleńcu.


Copyright © 1999 Andrzej Fogt