Stoki Trojaka mieszczą się w zasadzie w granicach Lądka i są pocięte licznymi ścieżkami i dróżkami. To, i bliskość góry od zdroju powoduje, że podnóże i dolne partie Trojaka są ulubionym miejscem spacerów kuracjuszy. Powyżej Źródła św. Jadwigi ruch pieszy jest już znacznie mniejszy. Mając godzinkę wolnego czasu możemy wybrać się tam rowerem na bardzo przyjemny spacer. Z Rozdroża Zamkowego będącego punktem zwrotnym wycieczki, można próbować podjechać - już znacznie trudniejszą drogą - do ruin zamku Karpień.
Z Parku Centralnego przed zakładem przyrodoleczniczym "Wojciech" jedziemy ul. Orlą (górą) lub Cienistą (dołem) albo aleją modrzewiową koło kinoteatru do ul. Ostrowicza gdzie w lewo pod górę do ul. Leśnej. Tą dalej do góry, koło DW "Ina", mijamy korty tenisowe po prawej i dalej w górę wygryzionym asfaltem koło dużego DW "Trojan" (dawniej "Komunalnik"). Za parkingiem pod Trojanem nie skręcamy w lewo za znakami chyba, że czujemy wyjątkowy nadmiar pary w nogach. Zaraz asfalt się kończy, a przed nami pojawia się rozwidlenie.
Droga w prawo prowadzi do Arboretum i Źródła św. Jadwigi, ścieżka w dół, jeszcze bardziej na prawo wiedzie do kawiarni "Sielanka", skrajna lewa to tzw. "Solna Droga", prosto droga do Wielkiej Zwrotni.
My prosto szeroką, brukowaną nieobciosanymi kamieniami drogą pod górę. Docieramy wkrótce do Wielkiej Zwrotni.
Zawracamy o 180° i wjeżdżamy na Wielką Okólną po naszej stronie (środkowa droga). Jedziemy cały czas pod górę, aż do Rozdroża Zamkowego (702 m n.p.m.), gdzie schron przeciwdeszczowy. Po drodze przecinamy biegnącą bardziej stromo ścieżkę oznaczoną niebieskim szlakiem. Tuż przed Rozdrożem droga staje się płaska, wysypane drobnym żwirkiem; możemy tam odbić kilkaset metrów w lewo do kapliczki odbudowanej w 1995 r. przez miejscowych myśliwych.
Za schronem biegnie, oznakowana
, ścieżka na Trojan - skałę na szczycie Trojaka z punktem widokowym. Podjazd jest bardzo trudny: stromo, duże głazy, progi skalne i korzenie. Można próbować jechać gdy jest sucho, potem przenieść rower przez stopnie Skalnej Bramy i kawałek podjechać po płaskim, wąską dróżką, z której wystają jednak duże kamienie. Na szczyt Trojaka trzeba wejść po zniszczonych schodkach. Powrót do Rozdroża Zamkowego tą samą drogą.
Za znakami
i
po lewej od drogi, którą przyjechaliśmy można dostać się do ruin zamku Karpień. Droga jest jednak trudna, szczególnie pod górę, co trochę widać na zdjęciu (na fotce zawsze jest bardziej płasko niż w rzeczywistości).
Dalej kierujemy się w środkową kamienistą drogę naprzeciw tej, którą przyjechaliśmy (jest to dalsza część Wielkiej Okólnej). Jazdę utrudniają luźne kamienie, ale za to cały czas jedziemy w dół, aż do Wielkiej Zwrotni. Tu zawracamy o 180° i skrajną drogą zjeżdżamy dalej na Małą Zwrotnię. Tam znowu zawracamy do Źródła św. Jadwigi.
Jeżeli pojedziemy prosto obok źródła, to dotrzemy wygodnie do ulicy Leśnej.
Jeżeli nie mamy jeszcze dość, skręcamy przy źródle w lewo, w drogę schodzącą dość stromo wzdłuż płotu Arboretum. Zjazd kończy się koło kawiarni Sielanka (obecnie w remoncie), gdzie skręcamy w prawo, jedziemy chwilę asfaltem by zobaczyć po prawej Słoneczną Łąkę na stoku. Trawersując zbocze gruntową drogą, pedałujemy pod górę i wyjeżdżamy koło DW Trojan na ul. Leśną. Stąd w dół do centrum zdroju.
Do Stronia Śląskiego drogą terenową
Jeżeli nasza wycieczka przebiega przez Stronie to nie musimy koniecznie dojeżdżać do niego szosą. Istnieje mało znana trasa terenowa omijająca drogi asfaltowe. Po deszczach może być ona dość błotnista.
Trzeba wyjechać na szosę Kłodzko-Stronie (Droga Sudolska) i jechać w stronę Stronia. Na zakręcie szosy w lewo, odchodzi prosto droga do gospodarstwa Słoneczna Dolina (stadnina koni, na zakręcie jest duża tablica informacyjna). Jedziemy tą drogą przez wiadukt kolejowy, za wiaduktem w lewo, obok stadniny przez lasek i łączkę do drogi skręcającej w lewo. Nią dojeżdżamy do Stronia i wyjeżdżamy na ul. Górnej, za nowym budynkiem biblioteki.
W połowie drogi mijamy krzyż pokutny. Tam też powinna być dróżka łącząca naszą trasę z drogą polną z Kątów Bystrzyckich do Lądka, oznakowaną kolorem czerwonym, ale nie udało się nam jej wypatrzeć.
Na Przełęcz Puchaczówkę (860 m n.p.m.)
29 km
3 h
Masyw Śnieżnika i Góry Bialskie, Eko-Graf
Opis podaje różne możliwości dostania się rowerem na Przeł. Puchaczówkę, a właściwie do węzła szlaków nieco powyżej przełęczy. Bardzo atrakcyjny dla bikerów jest zjazd czerwonym szlakiem. Jeszcze inna możliwość przedstawiona jest w opisie trasy przez Rogóżkę.
Z Lądka do Stronia najłatwiej dojechać szosą, ale przyjemniej pojechać drogą terenową. Przez samo Stronie przejeżdżamy główną ulicą T. Kościuszki mijając kolejno: stację PKP, okrąglak, nowoczesny choć niewielki basen kryty (schowany w głębi za hotelem "Menos"), punkt it oraz wystawę kamieni i minerałów.
Od stacji kolejowej towarzyszy nam zielony szlak pieszy, który potem odbija w prawo do przodu w ul. Kościelną i wychodzi na główną drogę idącą przez Puchaczówkę do Bystrzycy. Możemy nim jechać jeśli planujemy podjazd do Siennej główną szosą.
Na rozwidleniu skręcamy w prawo, w ul. Turystyczną. Dalej możemy po prostu jechać szosą Stronie - Bystrzyca (droga nr 393; monotonna i przez to dość męcząca - nie ma sensu opisywać) lub opłotkami, tak jak to przedstawiono poniżej.
Prosto do Bolesławowa.
Za skrzyżowaniem droga zaczyna się wyraźnie wznosić. Po 200 odbijamy z głównej szosy w lewo, w drogę biegnącą opłotkami.
Dawniej była to droga gruntowa wysypana białym grysem - stąd lokalna nazwa Biała Droga. Po kolejnej prowizorycznej naprawie stała się Czarną Drogą. Teraz jest wyasfaltowana i nie ma nazwy. Tę radykalną zmianę nawierzchni przeprowadzono szykując objazd drogi głównej na czas remontu, który jeszcze trwał jesienią 1999 r.
Wąskim ale gładkim asfaltem docieramy do zakładu górniczego. Następny odcinek jest jednokierunkowy i dalej musimy jechać pod prąd.
Tak będzie chyba tylko na czas remontu głównej szosy. To i tak lepiej i bezpieczniej, bo na szosie poniżej spotykamy się co chwilę z wielkimi ciężarówkami mknącymi z downhillową fantazją całą szerokością drogi. Na objeździe ruchu praktycznie nie ma.
Jeżeli w Stroniu pojedziemy zielonym szlakiem, to ominiemy skrzyżowanie z ul. Turystyczną i początek objazdu, więc będziemy skazani na jazdę główną szosą.
Po drodze, co rusz mijamy przydrożne kapliczki - niektóre bardzo zniszczone. . Wkrótce zaczynamy jechać w dół, za zakrętem w prawo bardzo wyraźnie. Wypadamy na główną szosę koło okazałego pensjonatu w budowie. Czeka nas jeszcze ponad 2 km podjazdu. Skręcamy w lewo i za chwilę wjeżdżamy do Siennej. Mijając kolejne, dość odległe od siebie, domostwa docieramy do baru Puchaczówka na zakręcie drogi w prawo.
W lewo, koło przystanku PKS, biegnie droga do wyciągu na Czarną Górę.
Dalej asfaltem mijając duże parkingi ośrodka narciarskiego Czarna Góra po lewej, do maleńkiej kapliczki, koło której spotykamy szlaki czerwony i zielony schodzące z Pasiecznika (893 m n.p.m.). To tutaj jest właściwa przełęcz (860 m n.p.m.), ale większość błędnie uważa, że znajduje się ona nieco wyżej koło schronu turystycznego i węzła szlaków pod Czarną Górą w kulminacyjnym punkcie szosy. Podjeżdżamy tam szlakami (stromo pod górę) albo łatwiej asfaltem. Koło schronu zastaniemy zapewne zgromadzenie turystów - samochodziarzy.
Powrót do Lądka połączonymi szlakami: zielonym i czerwonym. Gruntową drogą najpierw dość stromo w dół, koło kapliczki, którą niedawno mijaliśmy, potem kawałek pod górę i dalej już łagodnie. Na kilku zjazdach sporo korzeni. Przez Pasiecznik (893 m n.p.m.) i Wilczyniec (897 m n.p.m.) docieramy do Przełęczy pod Chłopkiem (733 m n.p.m.). Tutaj szlaki się rozwidlają.
prosto, do Lądka Zdroju przez Kąty Bystrzyckie, cały czas drogą gruntową.
w prawo, schodzi do Stronia Śląskiego. Szybszy zjazd
jest jest opisany tutaj. Zabierający więcej czasu zjazd
- tutaj.
Zielonym
Jeśli mamy mało czasu to zjeżdżamy w prawo, zielonym szlakiem do Stronia Śląskiego. Początkowo trawiasta droga staje się coraz bardziej kamienista. Końcowy odcinek zjazdu biegnie dość stromo w dół, drogą usłaną luźnymi kamieniami. Wypadamy na asfalt w górnej części Stronia. Skręcamy w lewo i już cały czas szosą wracamy do Lądka.
Czerwonym
Jedziemy prosto za znakami czerwonymi. Ścieżka niemalże cały czas opada w dół i nie nastręcza trudności technicznych. Za odcinkiem kamienistego zjazdu wyjeżdżamy na polanę gdzie szlak zawraca prawie o 180° w lewo - przegapi to tylko oferma. Po dalszych ~1,5 km wyjeżdżamy z lasu do Kątów Bystrzyckich. Poniżej, we wsi złe oznakowanie - bardzo długo nie ma znaków na kilku kolejnych rozstajach. W rozciągniętej i luźno zabudowanej wsi trzeba cały czas jechać w dół kamienistą drogą kilkakrotnie zawracając, aż ok. 100 m przed kościółkiem odnajdziemy czerwone znaki biegnące w prawo, do góry. Wspinamy się powyżej wsi (ładny widok). Stąd już prościutko do Lądka, mijając kompostownię odpadów komunalnych. Wyjeżdżamy na szosę na rogatkach miasteczka koło stacji benzynowej. Skręcamy w prawo i za chwilę mijamy stację PKP. Stąd do centrum zdroju.
Do Jaskini Radochowskiej
23,0 km
1:30 h
Góry Bardzkie i Złote, PPWK
Krótka wycieczka prowadząca nas do Jaskini Radochowskiej. Pod górę będziemy jechać asfaltem, drogami gruntowymi tylko w dół. Niestety po drodze półkilometrowy, rozpłukany, trudny odcinek - możliwe, że trzeba będzie zsiąść z roweru. Aby wejść do jaskini trzeba mieć własne światło i być przygotowanym na utytłanie się w błocie, szczególnie po dłuższych opadach.
Z Lądka Zdroju jedziemy asfaltem w kierunku Złotego Stoku mając po lewej ręce Białą Lądecką. Mijamy zjazd w lewo do Radochowa, a następnie wieś Orłowiec. Odtąd zaczyna się bardziej stromy podjazd. Jadąc cały czas pod górę docieramy do maleńkiego placyku po lewej (asfalt skręca tutaj w prawo). Dochodzi tu do szosy zielony szlak z Przełęczy Jaworowej. Odbijamy w lewo i jedziemy lekko w dół za znakami zielonymi, dobrą drogą gruntową (strzałka Do bazy namiotowej). Przy linii energetycznej szlak zielony skręca w prawo - my za nim.
W lewo odchodzi szlak rowerowy nr 3
Najpierw łatwo, potem przez 500 m trzeba lawirować między drzewami i korzeniami wzdłuż rozpłukanego wądroża. Wypadamy na szerszą drogę gruntową i po skręcie w lewo (tak jak droga) wyjeżdżamy u góry polany, na której znajdują się wejścia do Jaskini Radochowskiej. W dole, po lewej kuchnia i kominek bazy namiotowej. Wejście do jaskini znajduje sie niedaleko od miejsca gdzie wyjechaliśmy.
Jaskinię można zwiedzać samodzielnie, ale trzeba mieć latarkę.
Wracamy zielonym szlakiem do drogi w Radochowie, nią dojeżdżamy do szosy złotostockiej, którą do Lądka.
Można też wracać cały czas zielonym szlakiem, który przez kładkę na Białej Lądeckiej (odbudowaną po powodzi) wyprowadzi nas na szosę z Żelazna, gdzie skręcimy w lewo i powrócimy do Lądka.
Na Cierniak
19,5 km
Góry Bardzkie i Złote, PPWK
Wycieczka nieco trudniejsza z racji stromego podjazdu na szczyt Cierniaka. Kto nie ma ochoty się męczyć, może dojechać jedynie do polany, na której znajdują się wejścia do Jaskini Radochowskiej i studencka baza namiotowa, a Kalwarię na Cierniaku odwiedzić pieszo. Rower będziemy mogli zostawić pod opieką przemiłych studentów z bazy namiotowej.
Ze zdroju kierujemy się w stronę miasta, przejeżdżamy dowolny most na Białej Lądeckiej i jedziemy za znakami niebieskiego szlaku, najpierw drogą asfaltową, a potem gruntową wzdłuż rzeki, omijając po lewej górę Radoszkę. Docieramy do Radochowa i drogą we wsi do mostka na Białej Lądeckiej, którym ponownie przekraczamy rzekę.
Tutaj
skręca w prawo na Cierniak, ale jest zbyt stromy do jazdy, a pod koniec wiedzie po schodach.
Porzucamy znakowaną trasę i jedziemy prosto drogą, aż do napotkania szlaku zielonego koło trzeciej z kolei, większej i odnowionej kapliczki przydrożnej. Skręcamy w prawo i kamienistym traktem pod górę, za znakami zielonymi. Wkrótce wjeżdżamy do lasu. Niedaleko przed polaną, gdzie wejście do Jaskini Radochowskiej dołącza do nas szlak niebieski biegnący z Cierniaka. Można nim wjechać na szczyt, ale trzeba mieć sporo pary w nogach.
Do Jaskini Radochowskiej i studenckiej bazy namiotowej jeszcze kawałek prosto.
Odbijamy lekko w prawo i wspinamy się stromym podjazdem za znakami niebieskimi. Trudno, choć nawierzchnia jest dość równa. Pod szczytem naszą trasę przecina gruntowy trakt. Po zwiedzeniu Kalwarii zjeżdżamy nieco kamienistą drogą, którą minęliśmy na podjeździe. Wypadamy na asfalt w Radochowie, skąd wracamy do Lądka.
Do Kątów Bystrzyckich
18,5 km
2 h
Masyw Śnieżnika i Góry Bialskie, Eko-Graf
Niedługa, łatwa wycieczka. Do góry asfaltem, z powrotem drogą gruntową czerwonym szlakiem. Ten sam odcinek czerwonego szlaku pokonujemy również na kilku dłuższych wycieczkach.
Do mostu na Białej Lądeckiej w Radochowie jedziemy tak jak w opisie trasy na Cierniak. Tam skręcamy w lewo i asfaltem wspinamy się do Kątów Bystrzyckich mijając po drodze kolonię Skowronki. W Kątach w górę, aż do kościoła na końcu wsi i spotkania czerwonego szlaku. Za znakami w lewo najpierw krótko, dość stromo w górę kamienistą drogą, potem drogą polną po płaskim i w dół do Lądka, gdzie wyjeżdżamy koło stacji PKP, mijając przedtem kompostownię odpadków. Stąd już dowolną drogą do zdroju.
Kamieniołom Rogóżka
27,0 km
2:30 h
Na tej wycieczce odwiedzimy nieczynny już kamieniołom w Rogóżce. Wrócimy przez Przełęcz pod Chłopkiem, z której zjedziemy zielonym szlakiem.
Najpierw jedziemy do Radochowa tak jak na wycieczce na Cierniak. Gdy napotkamy zielony szlak koło przydrożnej kapliczki, skręcamy za jego znakami w lewo i przez kładkę na Białej Lądeckiej wyjeżdżamy na szosę do Żelazna, koło przystanku PKS Radochów (tutaj początek zielonego szlaku).
Mogliśmy tu oczywiście dojechać szosą z Lądka do Kłodzka.
Skręcamy w prawo i chwilę jedziemy szosą by zaraz odbić w lewo na Konradów (drogowskaz Konradów 4). Pod górę wąskim asfaltem, miejscami znacznie uszkodzonym przez wodę. Mijamy znaki szlaków rowerowych nr nr 2 i 4 odcodzące w prawo. Za zieloną tablicą Rogóżka przejeżdżamy koło szeregu opuszczonych chałup. Asfalt definitywnie kończy się na rozdrożu. Po lewej wyrobisko starego kamieniołomu. Skręcamy za nim w lewo i dalej pod górę gruntową, miejscami kamienistą drogą. Resztki chałup o ścianach murowanych z surowego kamienia. Na kolejnym rozdrożu w lewo, wzdłuż nieistniejącej wsi. Wyjeżdżamy na łąki. Odtąd mniej stromo. Zaraz docieramy do Przełęczy pod Chłopkiem, gdzie spotykamy zielony i czerwony szlak.
i
w prawo już niedaleko do Przeł. Puchaczówka;
w lewo - do Lądka;
w lewo - do Stronia Śląskiego. Wszystkie te szlaki przejezdne, a nawet atrakcyjne dla rowerzystów.
W lewo za znakami zielonymi, kamienistą drogą w dół. Trakt robi się coraz bardziej stromy, wreszcie wypada na szosę. Jeszcze raz w lewo, by asfaltem wrócić do Lądka.
Z Przełęczy pod Chłopkiem możemy też wrócić
, tak jak w opisie powrotu z Puchaczówki.
Na Borówkową Górę (902 m n.p.m.)
14,5 km
2:30 h
Góry Bardzkie i Złote, PPWK
Wycieczka na najwyższe wzniesienie w środkowej części Gór Złotych choć krótka, to jednak jest dość trudna. Najbardziej męczący jest podjazd od Lutynii, przez Wrzosówkę do granicy państwa. Pozostałe odcinki już lekkie, łatwe i przyjemne.
Z Lądka Zdroju do źródełka w Lutynii wg opisu wycieczki na Przełęcz Lądecką. Tutaj odbijamy w lewo, w drogę biegnącą wzdłuż potoku Wrzosówka.
Droga prosto biegnie przez dalszą część wsi na Przełęcz Lądecką.
Podjazd staje się dość ostry i trudny mimo, że droga - choć stara i nie konserwowana od lat - zachowała się w doskonałym stanie.
Po powodziach nie jest to do końca prawdą. W wielu miejscach jest rozmyta.
Progi zapobiegające rozmywaniu gruntu i od czasu do czasu skupiska większych głazów, a nade wszystko nawierzchnia wykładana płaskimi kamieniami układanymi na sztorc czyni ją mało przyjazną dla rowerzystów. Spoceni docieramy do opuszczonej wsi Wrzosówka, z której zachował się jedynie murowany kościółek (w opłakanym stanie) i fundamenty chałup. Odtąd drogą gruntową bardzo ostro pod górę, na szczęście niezbyt długo. Na rowerach pojadą jedynie najsilniejsi. Stromy podjazd doprowadza do granicy, wzdłuż której scieżka i zielony szlak z Przełęczy Lądeckiej. Odtąd już bardziej płasko, jedynie miejscami krótkie podjazdy. Jadąc za znakami zielonymi w lewo docieramy na Borówkową.
Borówkowa Góra (902 m n.p.m.) to najwyższy szczyt w środkowej części Gór Złotych. Jej nazwa prawdopodobnie pochodzi od dużych połaci porośniętych krzakami jagodowymi, choć akurat to wzniesienie, pod tym względem, nie wyróżnia się specjalnie pośród innych - sąsiednich. Na trasie z Przełęczy Lądeckiej kilka dobrych punktów widokowych, natomiast ze szczytu widoki niespecjalne. Przed II Wojną Światową stała tu wieża widokowa i schronisko - teraz nie ma po nich śladu.
Powrót za znakami zielonymi na Przełęcz Lądecką, a stamtąd w dół do Lutyni i dalej do Lądka Zdroju.
Wycieczkę tę można odbyć w przeciwnym kierunku. Wtedy koło źródełka w Lutyni jedziemy prosto aż na Przełęcz Lądecką, gdzie w lewo za znakami
.
Wjazd na Borówkową z przeciwnej strony (od Przełęczy Różaniec) jest za stromy dla rowerów. Zjazd, choć możliwy to jednak nieprzyjemny. W trawie kryją się kamienie i dziury - przelot przez kierownicę niewykluczony.
Na Przełęcz Różaniec (583 m n.p.m.)
22 km
2 h
Góry Bardzkie i Złote, PPWK
Krótka, spacerowa wycieczka, nie pozbawiona jednak akcentów górskich.
Z Lądka Zdroju szosą, wzdłuż Białej Lądeckiej, w kierunku Złotego Stoku lekko pod górę do wsi Orłowiec.
Po drodze do szosy dochodzi z prawej czerwony szlak z Lądka i biegnie dalej szosą. Jazda tym szlakiem nie jest łatwa nawet w dół tzn. do Lądka.
Podążamy za znakami zbaczając z szosy w wąską drogę asfaltowo-szutrową trochę ostrzej pod górę. Dojeżdżamy do kościoła. Tutaj czerwony szlak odchodzi w lewo do Złotego Stoku, natomiast zaczyna się szlak zielony biegnący potem przez Przeł. Różaniec i Borówkową na Przełęcz Lądecką. Jedziemy cały czas niezbyt ostro pod górę za znakami zielonymi. Mijamy O.W. Orłowiec i po niedługim czasie docieramy zachwaszczoną ścieżką do granicy na Przełęczy Różaniec. Tutaj szykany utrudniające przewożenie kontrabandy samochodami. Zielony szlak w kierunku Borówkowej wygląda na zupełnie nie uczęszczany.
Wjazd na Borówkową tą trasą jest za stromy.
Powrót tą samą drogą w dół, aż do skrzyżowania z drogą do Radochowa. By całkowicie nie powtarzać trasy, skręcamy w prawo do Radochowa, jedziemy przez wieś do mostka na Białej Lądeckiej, gdzie przekraczamy rzeczkę i wracamy do Lądka przyjemną drogą po drugiej stronie potoku.
Na Przełęcz Lądecką
km
h
Przełęcz Lądecka (665 m n.p.m.) położona niedaleko zdroju, jest stałym punktem spacerów i wycieczek samochodowych bywalców Lądka. Na przełęczy znajduje się turystyczne przejście graniczne dostępne m.in. dla cyklistów. Rowerem możemy się tam dostać, wzorem samochodziarzy, dziurawą szosą, ale poniżej opisana jest ciekawsza możliwość - nieznakowaną dróżką przez Lutynię.
Z Lądka Zdroju najpierw ul. Graniczną w górę, by na rozwidleniu dróg odbić w lewo, w kierunku Lutyni (jest drogowskaz).
Droga w prawo wyprowadza kiepskim asfaltem na Przełęcz Lądecką, gdzie my dotrzemy atrakcyjniejszym, ale trudniejszym szlakiem. Jeśli nie mamy roweru górskiego to asfalt jest odpowiedniejszy. Zakola szosy ścina kilkakrotnie krótki, dojściowy
biegnący z centrum zdroju na Przeł. Lądecką. Choć istnieje od 1996 r., nie jest zaznaczony na żadnej mapie.
Dalej asfaltem niemalże cały czas pod górę, mijając po drodze odkryty basen pływacki, mostek, nowe sanatorium "Nad Potokiem", a dalej żelazny krzyż. Niedługo po prawej, na zboczu pod lasem, ujrzymy ruiny dawnej kopalni ołowiu "Nowy Filip" (można tam podjechać gruntową drogą, odchodącą od szosy nieco wcześniej). W Lutynii szosa przechodzi w kamienistą drogę biegnącą cały czas pod górę, wzdłuż gospodarstw i posesji letniskowych. Docieramy do niewielkiego źródełka obudowanego w początkach XX w.
Powyżej źródełka skromny i dość zniszczony kościółek z końca XVIII w. Po lewej, w dużym, murowanym budynku niewielki bar z piwem i przekąskami. Za budynkiem droga do Wrzosówki, którą jechaliśmy na Borówkową.
Dalej w górę kamienistą, niezbyt szeroką drogą, pod górę. Mijamy po drodze kamienną Madonnę. Pnąc się coraz wyżej wyjeżdżamy za wieś i jedziemy łąkami na stokach, wyraźną ścieżką, która wyprowadza nas na parking koło posterunku granicznego na Przełęczy Lądeckiej (665 m n.p.m.).
Tutaj turystyczne przejście graniczne. Dochodzi tu też szosa z Lądka, która jest najnowszą, pochodzącą z 2. poł. XIX w. drogą do Czech.
w lewo łatwo na Borówkową.
Powrót od granicy, żółtym szlakiem biegnącym z grubsza szosą w dół i ścinającym kilkakrotnie jej zakręty.
Wycieczka jest łatwiejsza w przeciwnym kierunku; wtedy łagodnie podjeżdżamy asfaltem, a unikamy męczącego podjazdu z Lutynii.
Przez Przełęcz Lądecką na Rozdroże Zamkowe
13,9 km
1:30 h
Na tej wycieczce przejedziemy odcinek zielonego szlaku miedzy Przełęczą Lądecką i Rozdrożem Zamkowym.
Z Lądka Zdroju jedziemy na Przełęcz Lądecką przez Lutynię. Z przełęczy początkowo szosą w dół za znakami zielonego i żółtego szlaku do budynku należącego obecnie do kopalni bazaltu. Tam w lewo kamienistą drogą za znakami zielonymi.
schodzi szosą do Lądka.
Jeżeli na przełęcz podjeżdżamy drogą asfaltową lub , to nie musimy wspinać się do samej granicy, tylko za budynkiem kopalni odbijemy w prawo, w tę samą kamienistą drogę.
Przy tablicy o strefie rozrzutu kamienia z kamieniołomów znowu w lewo ku granicy, cały czas razem z zielonym szlakiem.
Prosto idzie szlak rowerowy, omijający bardziej strome odcinki i ponownie łączący się z
, ale jego oznakowanie jest zniszczone.
Trawiastą drogą dojeżdżamy do samej granicy i skręcamy w prawo tak jak znaki. Początkowo płasko potem, krótkimi odcinkami pod górę. Dalej możemy napotkać odcinek trochę podmokły. Za nim zjeżdżamy singletrackiem do szerokiego traktu, który przebiega koło kapliczki "myśliwskiej".
Uwaga na oczy! Singletrack przebiega w młodym lasku i sterczy tam mnóstwo uschłych gałęzi - okulary bardzo pożądane.
Stamtąd drogą wysypaną białym grysem już niedaleko do Rozdroża Zamkowego, skąd wracamy do zdroju Drogą Jelenią (przedłużenie Wielkiej Okólnej).
Wokół Karpiaka i Królówki
15,9 km
2:15 h
Szosowy zjazd z Rozdroża Zamkowego, atrakcyjny dla lubiących szybko pomykać w dół. Tę samą drogę możemy potraktować jako łatwy, choć niezbyt frapujący podjazd na Rozdroże Zamkowe.
Początek, z Lądka na Wielką Zwrotnię, taki sam jak w wycieczce wokół Trojaka. Tam drogą skrajną z lewej po przeciwnej stronie Ronda. Jadąc cały czas pod górę docieramy tzw. Jelenią Drogą do Rozdroża Zamkowego, mijając Rondo Skalne. Z rozdroża zjeżdżamy jedyną asfaltową drogą okrążającą Karpiak (758 m n.p.m.) z ruinami zamku i Królówkę (779,1 m n.p.m.). Cały czas w dół, mijając liczne zakręty i kilka odnóg gruntowych. Asfalt wąski, ale gładki. Wypadamy w końcu na szosę Lądek - Stronie, koło białej tablicy Strachocin; (nie ma tu żadnych drogowskazów). Skręcamy w prawo i wracamy do zdroju.
Przełęcz Gierałtowska
25,3 km
3:00 h
Trasa wycieczki prowadzi zielonym, granicznym szlakiem na Polanę i Przełęcz Gierałtowską przez Rozdroże Zamkowe.
Z Lądka Zdroju jedziemy do Starego Gierałtowa.
Można by pojechać szosą przez Stronie, gdzie należałoby skręcić w lewo (drogowskaz Bielice), ale to by było za proste.
Spod zakładu przyrodoleczniczego Wojciech aleją modrzewiową do ul. Ostrowicza, którą w prawo, w dół i w lewo ul. Kościuszki w kierunku Stronia. Tuż przed wylotem na obwodnicę skręcamy w prawo na mostek nad Białą Lądecką, przecinamy obwodnicę i, cofając się kilka metrów wjeżdżamy do Stójkowa. Jedziemy drogą wzdłuż wsi dzięki czemu unikniemy jazdy główną szosą. Na końcu wsi ponownie wyjeżdżamy na szosę, jedziemy nią chwilę i przed białą tablicą Strachocin skręcamy w lewo, w wąski asfalt pod górę. Podjeżdżamy nim z kilometr i odbijamy w prawo, w drogę do Starego Gierałtowa. Pierwsze 0,5 km pod górę, następne 0,5 km w dół, ale też nieprzyjemnie, bo cały trakt wysypany jest grubym tłuczniem. Tuż przed wsią dołącza do nas niebieski szlak. Wypadamy na asfalt, ale nie przejeżdżamy wraz z nim na drugą stronę Białej Lądeckiej, tylko jedziemy gruntowa drogą wzdłuż wsi i rzeczki. W ten sposób niepostrzeżenie wjeżdżamy do Nowego Gierałtowa. Dopiero już niemal za wsią przenosimy się na szosę, którą jedziemy do napotkania czerwonego szlaku schodzącego asfaltowym traktem z Przełęczy Suchej.
schodzi naprzeciw nas, zawraca i biegnie naszą szosą. Znaki były dawniej czarne, ale zostały przemalowane zgodnie z konwencjami miedzynarodowymi, czego PPWK dość długo nie zauważało.
Za chwilę, razem z czerwonym szlakiem, skręcamy z szosy w lewo, przekraczamy jeszcze raz Białą Lądecką kładką z bali i wspinamy się ładną, łatwą drogą na niedaleką Polanę Gierałtowską.
Tu przy schronie przeciwdeszczowym koniec
i skrzyżowanie z
, który w prawo dość trudno na Przełęcz Gierałtowską i dalej granicą państwa do Bielic, a w lewo na Rozdroże Zamkowe.
Jedziemy jeszcze na pobliską Przełęcz Gierałtowską (dość trudno) po czym wracamy zielonym szlakiem w przeciwnym kierunku. Ponownie mijamy schron i cały czas za znakami zielonymi posuwamy się lekko w dół. Dość łatwo, chwilami korzenie, krótki fragment rozpłukany. Gdy napotkamy wąski asfalt, zjeżdżamy nim w lewo do Strachocina, skąd szosą do Lądka.
Są na osobnej stronie. Nie muszą, ale mogą rozpoczynać się i kończyć w Lądku Zdroju.