Przez suchego przestwór oceanu
Kudowa
Pstrążna
Przeł. Lisia
Grodziec
Kozia Hala
Lewin
Kudowa
44,4km
6:00 h
Góry Stołowe, 1:50 000, Eko-Graf, Wrocław
Wycieczka wiedzie zachodnimi obszarami polskiej części Gór Stołowych oraz Wzgórzami Lewińskimi. Razem z wariantami pozwala zapoznać się z atrakcjami turystyczno-krajoznawczymi rejonu, tymi szeroko i tymi mniej znanymi. Jadąc odkrytym terenem będziemy mogli napawać się pięknymi widokami. Na trasie jest tylko kilka krótkich, stromych odcinków. Są też bardzo przyjemne, długie zjazdy ścieżkami. Dużą część trasy prowadzi zielonym szlakiem pieszym. Właśnie to i przejazd przez Sawannę Afrykańską oraz sąsiadujące z nią łąki dało tytuł wycieczce. Niekoniecznie musi być ona taka sucha; po deszczach wysokie trawy sprawią, że wrócimy kompletnie przemoczeni. Alergicy muszą też pamiętać o rojach żądlących owadów, uwijających się nad łąkami w okresie kwitnienia roślin.
Startujemy sprzed Pijalni Wód w Parku Zdrojowym mając po lewej sanatorium "Zameczek". Wyjeżdżamy asfaltowym podjazdem na ul. Moniuszki, gdzie w lewo za znakami szlaku zielonego, asfaltem lekko pod górę, okrążając Park Zdrojowy. Dalej już w Czermnej będącej administracyjnie częścią Kudowy, docieramy do placu-parkingu, gdzie po lewej od szlaku znajduje się Kaplica Czaszek.
Ta upiorna atrakcja jest chyba najbardziej znanym obiektem w Kudowie. Niewielka kapliczka ozdobiona jest "boazerią" z ludzkich czaszek i piszczeli. Znacznie większa liczba szczątków ludzkich znajduje się w piwniczce pod budynkiem. Apokaliptyczna kaplica powstała w 1776 r. za sprawą miejscowego proboszcza W. Tomaschka, który przez wiele lat gromadził szczątki zalegające okoliczne pola po latach wojny trzydziestoletniej, wojen śląskich, a następnie wielkiej zarazy. Kilka "prominentnych" czaszek spoczywa w osobnej gablocie. Ostatnie badania wskazały jednak, że ta którą uważa się za czerep samego proboszcza Tomaschka bynajmniej nie należała do niego.
Obok wieża bramna z XVII w. i kość. św. Bartłomieja z XVIII w., na które gawiedź nie zwraca już większej uwagi.
Za Kaplicą Czaszek zielony szlak 700 m biegnie płaską, żwirową ścieżką opłotkami, by ponownie wrócić na asfalt przed przystankiem PKS Czerma - Sanatorium. Dalej szosą pod górę, aż do chaty mieszczącej ruchomą szopkę (PKS Czermna - Pętla).
Na szopkę powstałą w pocz. XX w. składa się ok. 250 figurek wystruganych w drewnie i poruszanych zmyślnym mechanizmem. Piękny przykład naiwnej sztuki ludowej. W tej samej izbie organy wykonane również metodą chałupniczą. Podobno tego rodzaju domowe majsterkowanie było tu niegdyś bardzo popularne, ale do naszych czasów dotrwało jedynie kilka wytworów.
Tutaj zielony szlak skręca w lewo, w nieprzejezdną ścieżkę miedzy Małą i Dużą Dufałką, a my dalej asfaltem do góry, początkowo wzdłuż potoku Czermnica, do rozdroża w Pstrążnej, które osiągamy po ponad 5 km jazdy. Tutaj zaczyna się Park Narodowy Gór Stołowych (PNGS)
Możemy stąd podjechać do Skansenu Budownictwa Ludowego Sudetów . Jeżeli będziemy mięli szczęście, to trafimy na degustację prawdziwego, wiejskiego chleba pieczonego, na naszych oczach, w starym piecu chlebowym.
Skręcamy w lewo, w gruntową drogę, a po kilkunastu metrach, na rozwidleniu jedziemy prawą odnogą, która za kilkoma chałupami biegnie pod górę. Na wierzchołku w prawo, w niewyraźną ścieżką wydeptaną w trawie i stromym zjazdem do górnego rogu polany mieszczącej skansen. Zwiedzając poszczególne chaty schodzimy w dół, w kierunku właściwego wejścia z kasą (nie zapomnijmy zapłacić za wstęp; cena nie jest wygórowana). Za wyjściem/wejściem, szosą w prawo, dość męczącym podjazdem wracamy do rozdroża u granic PNGS, skąd kontynuujemy wycieczkę podstawowa trasą.
Jeżeli na pierwszym rozdrożu dróg gruntowych wybierzemy lewą odnogę, to zrobimy większe koło i wyjedzimy przed wejściem do skansenu. Możemy też od razu pojechać prosto w dół tym samym asfaltem, którym wracaliśmy.
Dalej prawą odnogą, wąską szosą wznoszącą się zakosami, aż zobaczymy po prawej szlaban pomalowany w białe i zielone pasy. Zbaczamy w gruntowo - kamienną drogę za szlabanem i bez trudu jedziemy po warstwicy. Gdy przed nami pojawi się druga podobna bariera, jesteśmy na Rozdrożu Pod Lelkową Górą.
Z Rozdroża Pod Lelkową możemy szybko wrócić do Kudowy. Trzeba pojechać czerwonym szlakiem w kierunku przeciwnym niż na Błędne Skały. Łagodnie w dół szeroką, bardzo przyjemną drogą leśną. Koło OW Dziennikarzy "Nest" wypadniemy na asfalt, którym szybko zjedziemy do ul. 1 Maja, gdzie w prawo do centrum Kudowy. Możemy też trzymać się cały czas czerwonego szlaku, który za OW "Nest" ścina zakola szosy, ale wtedy czeka nas dość stromy zjazd ścieżką, która ostatecznie wypada na ul. 1 Maja w tym samym miejscu co wariant asfaltowy.
Dalsza trasa wiedzie znowu zielonym szlakiem, ale warto podjechać do tzw. "górnego parkingu", skąd można, niestety jedynie piechotą, zwiedzić rezerwat Błędnych Skał. Czerwonym szlakiem w lewo, najpierw krótkim, stromym podjazdem, potem asfaltem (Puszczańska Droga) cały czas pod górę. Możemy też za szlabanem od razu skręcić w lewo na szosę. Zwiedzanie płatne (ceny lichwiarskie) i tylko pieszo (niezależnie od przepisów, po prostu w wielu miejscach nie zmieściłaby się kierownica roweru). Powrót na główną trasę tą samą drogą.
Błędne Skały to jedna z głównych atrakcji G.Stołowych. Jest to skomplikowana sieć korytarzy i przesmyków utworzonych przez procesy erozyjne na zach. krańcu długiego stoliwa Skalniaka (915 m n.p.m.). Dodatkową atrakcję są skałki o fantazyjnych kształtach, niektóre posiadające własne nazwy.
Na Puszczańskiej Drodze dopuszczony jest ruch samochodów odbywający się wahadłowo, w sezonie dość intensywny.
Za szlabanem lekko w prawo (strzałka: "Dolny parking") i trawiastą, miejscami trochę kamienistą ścieżką w dół za zielonymi znakami. Za Kudowskim Potokiem wyjeżdżamy na asfaltową Drogę Stu Zakrętów obok parkingu.
Mogliśmy też zjechać tutaj asfaltem, ale nasza trasa jest o wiele przyjemniejsza.
Możemy też stąd szybko zjechać w okolice Kudowy i Lewina. Dalej zielonym szlakiem za zielono - białą rogatką, generalnie w dół. Najpierw drogą gruntową, potem szutrową, w końcu asfaltem. W Darnkowie, gdzie zielone znaki odchodzą w prawo jedziemy dalej prosto drogą, aż znajdziemy się przed budynkiem dyrekcji PNGS, na skrzyżowaniu szos do Jeleniowa i Jeżykowic.
Teraz bez znaków. Skręcamy w lewo i podjeżdżamy Szosą Stu Zakrętów. Tuż przed Lisią Przełęczą docieramy do miejsca, gdzie w prawo odchodzi asfaltowa droga (drogowskaz "Duszniki"), wzdłuż której biegnie zielony szlak. To nim przejedziemy teraz dłuższy odcinek.
Będąc już tutaj, warto zwiedzić ruiny Fortu Karola.
Żółtym szlakiem w lewo, do góry gruntową drogą. Zaraz na skrzyżowaniu, w prawo tak jak szlak zielony. Do samego fortu musimy dojechać (dojść?) kilkadziesiąt metrów bez znaków. Powrót zielonym szlakiem w lewo (trudno) i na szosie w prawo lub tą sama drogą, którą przyjechaliśmy.
Skręcamy w prawo i jedziemy lekko w dół. Nie rozpędzajmy się zanadto, bo po 600 metrach, koło transformatora musimy skręcić ostro w prawo, na łąki. Lekko w górę trawiastą drogą, dalej trawiastymi ścieżkami niemalże po płaskim. W wielu miejscach mokro.
Jest to obszar Łężyckich Skałek, zwany także Sawanną Afrykańską ze względu na pewne podobieństwo krajobrazowe. Planowane jest utworzenie w tej strefe rezerwatu, a wtedy nie wiadomo, czy będziemy tu mogli wjechać rowerem.
Na rozdrożu ścieżek, koło tyczki znakowej skręcamy w lewo pod kątem prostym. Odtąd płasko lub lekko w dół. Oznakowanie na pojedynczych, niewysokich skałkach. W tym odkrytym terenie mamy piękne widoki na Narożnik i Lisi Grzbiet - koniecznie oglądajmy się do tyłu i na prawo. Zjeżdżamy na skraj lasu, chwilę jedziemy przecinką (trochę korzeni) i dalej trawiastą ścieżka znowu brzegiem lasu. Mijamy stary, poniemiecki szlakowskaz, koło którego szeroka droga poprzeczna.
Można w nią skręcić w prawo, by po 400 m zjazdu spotkać niebieski szlak dochodzący z prawej. Razem z nim do Gołaczowa początkowo gruntowo-trawiasta drogą potem asfaltem. Tam skręt w lewo na Kulin, gdzie spotykamy na szosie zielony szlak, którym biegnie główna trasa naszej wycieczki. Unikniemy w ten sposób przedzierania sie przez bujne trawy, porastające łąki przed nami.
My dalej ścieżką przez łąkę. W okresie bujnego kwitnienia traw jazda i orientacja będzie utrudniona, a dodatkowo przeszkadzać nam będą roje owadów. 400 m dalej przejeżdżamy krótki odcinek miedzy drzewami. Dalej największe chaszcze - mogą nam sięgać ponad głowę. W końcu wyjeżdżamy na drogę gruntową. Odtąd będziemy wyraźniej zjeżdżać, najpierw wśród drzew, potem na granicy lasu i pastwisk. W okresie wypasu zwierząt może się zdarzyć, że będziemy musieli przenosić rower przez prowizoryczne ogrodzenia. Koło zaniedbanego gospodarstwa w Kulinie zielony szlak skręca w lewo na szosę Duszniki - Jeleniów. Oznakowanie jest tam bardzo złe.
Skręcamy w prawo i zjeżdżamy asfaltem, dalej za znakami zielonymi. Po 700 metrach, zgodnie z przebiegiem szlaku odbijamy z szosy w lewo, w drogę gruntową i za chwilę przecinamy tory kolejowe. Szeroka droga w lesie jest bardzo stroma. Podjeżdżamy nią niemalże na grzbiet Grodźca, gdzie znaki zielone krzyżują się z czerwonymi. Tu "przesiadamy" się na znaki czerwone skręcając w lewo, w szeroką, początkowo błotnistą drogę. Jedziemy niemalże po warstwicy, lasem porastającym grzbiet Grodźca. Niestety, wszystko co dobre, to się szybko kończy. Po ostrym skręcie szlaku w prawo, w leśną ścieżkę, czekają nas dwa bardzo strome, choć krótkie zjazdy. Za nimi błotnista droga wyprowadza nas na łąki. Dalej, koło samotnego gospodarstwa spotykamy początek szlaku niebieskiego w kierunku bliskiej już Gomoły.
Możemy nim dotrzeć do ruin zamku Homole
. Niestety, z tej strony stoku Gomoły niebieski szlak jest zupełnie nieprzejezdny. Kto chce dotrzeć do resztek warowni, musi podpychać rower (szlak zbacza tuż przed ruinami). Za ruinami można próbować zjechać do szosy i tam w lewo do przystanku PKS "Ludowe" gdzie także dotrzemy główną trasą.
My dalej czerwonym, lekko opadającą drogą, utwardzoną systemem gospodarczym (gruz + wszelkie odpadki). Przed zabudowaniami przysiółka Ludowe szlak skręca zygzakiem najpierw w prawo, potem w lewo, natomiast droga, którą jechaliśmy podąża prosto. Porzucamy skręcający w lewo szlak i jadąc prosto, wyjeżdżamy na szosę koło przystanku PKS "Ludowe".
Jesteśmy na Przełęczy Polskie Wrota.
Niebieskim szlakiem po drugiej stronie szosy, możemy dostać sie do rynku w Lewinie, gdzie w lewo do połączenia z główną trasą. Bardzo łatwy skrót, ale nie tak atrakcyjny jak główna trasa.
Skręcamy w lewo i zjeżdżamy 200 m główną szosą, po czym odbijamy w prawo, w pnącą się stromo do góry, asfaltowa Drogę Orlicką (drogowskaz na Zieleniec i Międzylesie). Podjeżdżamy nią jeszcze ponad kilometr do pierwszych zabudowań Koziej Hali.
Za OW "Korund" skręcamy w prawo, w gruntową drogę idącą początkowo do góry. Biegnie nią zielony szlak, który będzie nas prowadził aż do Lewina Kłodzkiego. Po 400 m na rozdrożu kończy się podjazd. Przez następne 5 km będziemy zjeżdżać do Miejskiego Lasku. Po drodze brak punktów widokowych, za to sam zjazd jest łatwy i przyjemny. Trasa jest dobrze oznakowana. Nasza droga przechodzi w ścieżkę, na dużych odcinkach trawiastą. Dwukrotnie przeprawiamy się przez strumyk po czym wypadamy na drogę gruntową, która podąża w dół potoku. Dalej nawierzchnia jest trochę kamienista, ale stopniowo się poprawia. W końcu naierzchnia przechodzi w wąski asfalt. Cały czas jedziemy w dół wzdłuż potoku Bystra mijając rzadko rozrzucone budynki niemalże wyludnionej wsi Jawornica. Zbliżamy się do pierwszych zabudowań Miejskiego Lasku. Tam, na skrzyżowaniu koło kościoła niemalże zawracamy w lewo, nadal asfaltem za znakami zielonymi. Na razie to koniec zjazdu. Przez pierwszy kilometr będziemy jechali jeszcze po płaskim, ale po skręcie w prawo we wsi Kocioł zacznie się wcale nietrywialny, choć nadal asfaltowy podjazd. Za zakrętem mostek, dalej kilka chałup zagospodarowanych na dacze i strażnica WOPu. Odtąd asfalt bardzo złej jakości, pnący się stromo do góry. Gdy na 33. kilometrze naszej wyprawy, zielony szlak odbija w prawo na polanę, jedziemy jeszcze kawałek dalej prosto. (nie ma sensu męczyć się na tym stromym, trawiastym podjeździe, choć jazda tamtędy jest możliwa). Po 400 m skrzyżowanie z gruntową drogą (po prawej może być wysypana tłuczniem) koło kamiennego krzyża. Skręcamy w prawo i lekko się wznosząc jedziemy trawiastą drogą dalsze 400 m, gdzie ponownie skręcamy w prawo (tu też kamienny krzyż ukryty w lipie), w mniej wyraźną dróżkę biegnącą płasko łąkami. Prosto nie zbaczając na boki, aż natrafimy na zielony szlak, który niedawno opuściliśmy. Zaraz napotykamy kamienny cokolik, z którego zniknęła już stara figurka. Dalej już szlakiem. Mijamy kilka dacz (to górne zabudowania Taszowa) i wyjeżdżamy na łąki. Trawiasta ścieżka prowadzi wzdłuż linii energetycznej. Mijamy krótki, podmokły odcinek i wjeżdżamy do lasu. Jeszcze 100 m płasko i zaczynamy zjeżdżać klasycznym single-trackiem, który tylko miejscami rozszerza się w wąziutką dróżkę. W górnym odcinku po deszczach może być ślisko, ale generalnie zjazd nie powinien nikomu sprawić kłopotów. Po wyjeździe z lasu droga poszerza się. Jedziemy lekko w dół górnym skrajem łąki. W dole widać już Lewin. Ostatnie 300 m między zabudowaniami zjeżdżamy trylinką. Tu żegnamy się ze szlakiem zielonym. Wypadamy na asfalt, skręcamy w lewo i dojeżdżamy do głównej drogi w Lewinie naprzeciw pawilonu handlowego niedaleko centrum miasteczka. Skręcamy w lewo i jedziemy ul. Obrońców Warszawy.
Niebawem przejeżdżamy pod wysokim, kamiennym wiaduktem, za którym nasza droga łączy się z główna szosą do Kudowy.
Jazdy tą drogą unikajmy jak ognia - jest bardzo ruchliwa!
Odtąd nasza trasa trochę trudniejsza orientacyjnie. Przejeżdżamy w poprzek przez szosę kudowską i kierujemy się w drogę gruntowa po przeciwnej stronie, następnie przez mostek i stromo pod górę. Droga wyprowadza nas pod mały kamienny wiadukt, za którym skręca w lewo. Dalej pod górę. Na rozwidleniu wybieramy wyraźniejszą, lewą odnogę. Wkrótce jedziemy już polną drogą przez łąki niemalże płasko, a potem lekko w dół. Głębokie koleiny. 100 m za ostrym zakrętem w prawo, skręcamy w lewo pod kolejny, kamienny wiadukt, a dalej drogą w prawo, najpierw przez błoto, dalej już "na sucho". Nawierzchnia zmienia się w kamienno-szutrową. Droga biegnie lekko w dół, aż do budynku administracji PNGS na skrzyżowaniu z asfaltowymi szosami do Jeleniowa i Jerzykowic. Ruszamy w kierunku tych ostatnich płaskim, gładkim asfaltem. Za pierwszymi zabudowaniami Jerzykowic skręcamy w wąską drogę asfaltową, która dochodzi z lewej. Pierwsze 300 m swobodnie, dalej dość stromo pod górę. Po zakręcie w prawo spotykamy ławeczki, gdzie możemy chwile odsapnąć. Stąd ładny widok na Zakrze - część Kudowy. Teraz już do końca wycieczki będziemy zjeżdżać. Wkrótce po obu stronach szosy pojawiają się pierwsze zabudowania. Mijamy skrzyżowanie z drogą szutrową z prawej, którą dochodzi czerwony szlak. Dalej prosto w dół szosą, która tymczasem uzyskała miano ul. Słonecznej. Gdy ta stanie się ulicą jednokierunkową, skręcamy w równoległą do niej ul. Kombatantów, którą dojeżdżamy do ul. Zdrojowej. To już ostatnie metry wycieczki. Wjeżdżamy do Parku Zdrojowego i stajemy przed Pijalnią skąd startowaliśmy.
Pasterskim szlakiem
Duszniki Łężyce
Lisia Przełęcz (Fort Karola)
Karłów
Pasterka
Droga nad Urwiskiem Krzywa Droga (Skalne Grzyby)
Wielkie Torfowisko Batorowskie
Szczytna
Duszniki
39,2 km
5:00 h
Góry Stołowe, 1:50000, Eko-Graf, Wrocław; Góry Stołowe a Broumovske Steny, 1:25000, Wyd. ROSY Rohlik a syn, 1995
Startujemy z rynku w Dusznikach sprzed punktu it. Jedziemy niebieskim szlakiem, skręcając zaraz w lewo w ul. Słowackiego, przecinając szosę do Kudowy i dalej omijając stację PKP ul. Dworcową, lekko pod górę asfaltem. Na rozwidleniu prawą odnogą (drogowskaz Karłów) i zaraz przez tory kolejowe.
Asfalt w lewo do Jeleniowa przez Słoszów, Kulin i Dańczów.
Na kolejnym rozjeździe prosto i dalej asfaltem aż do Łężyc, za znakami niebieskimi, mijając po kolejnym kilometrze odejście w prawo do Szczytnej.
Asfalt w prawo do Złotna, a dalej do Szczytnej przez Dłużynkę (w granicach Szczytnej).
W Łężycach odbijamy w prawo, w drogę gruntową razem ze szlakiem niebieskim. Przed nami terenowy, miejscami dość trudny odcinek liczący 2,5 km. Będą nam tutaj dalej towarzyszyły znaki niebieskie.
Prosto ok. 500 m schronisko młodzieżowe.
Kto nie chce męczyć się na podjazdach usłanych korzeniami, może pojechać prosto asfaltem przez Łężyce i Łężno do Szosy Stu Zakrętów, gdzie wyprowadza także trasa terenowa.
Jedziemy coraz gorszą drogą odcinkami stromo pod górę. Wjeżdżamy do lasu, gdzie dróżka usłana korzeniami. Trochę w dół, dalej łąkami i skrajem lasu; koło upraw leśnych znowu pod górę do rozdroża wielu ścieżek. Stąd w prawo, przez chwilę płytkim wądrożem, potem ścieżką. W końcu wypadamy na szeroką, poprzeczną drogę kamienną.
400 m przed tym skrzyżowaniem błędne oznakowanie: mimo, że znak sugeruje skręt w lewo jedziemy prosto, tak jak ścieżka, która tylko lekko skręca w lewo.
Kamienną drogą w prawo, w dół do Szczytnej, w lewo w górę do Szosy Stu Zakrętów. Jeżeli pojedziemy w prawo i na najbliższym rozdrożu skręcimy w lewo by zaraz niemal zawrócić , to trafimy na rozdroże pod Wielkim Torfowiskiem Batorowskim. Trasa główna też tam prowadzi, ale okrężną drogą.
Skręcamy w lewo i już łatwo jedziemy lekko pod górę. Po 100 m niebieskie znaki odbijają w prawo, w zachęcająco wyglądającą drogę.
Nie jest ona jednak dla bikerów. Niedaleko za skrzyżowaniem zwęża się i zaczyna wspinać nieprzejezdną stromizną na Skały Puchacza.
Porzucamy niebieski szlak i jedziemy prosto naszą drogą.
To stara droga służąca w XIX w. do wywozu urobku z kamieniołomów na Skałach Puchacza. Samo urwisko znajdujące się nad nami po prawej, jest przesłonięte lasem.
Mijamy po drodze kilka skałek i docieramy do Przełęczy Lisiej, którą biegnie Szosa Stu Zakrętów. Skręcamy w lewo i zjeżdżamy 100 m.
Tutaj z lewej wylot asfaltowej drogi z Łężyc. Biegnie tamtędy
przez Sawannę Afrykańską. W prawo gruntowa droga do góry oznakowana znakami
.
Skręcamy w prawo i jedziemy pod górę gruntową droga tak jak żółty szlak (szlakowskaz Karłów). Ścinamy nim obszerne zakole Szosy 100 Zakrętów.
Kto nie chce tłuc się po kamieniach, może jechać szosą w prawo; dłużej ale gładkim asfaltem. Ruch samochodowy nie jest tu intensywny, choć już denerwujący dla rowerzysty.
Po 400 m skrzyżowanie z zielonym szlakiem biegnącym Lisim Grzbietem.
Z mapy wygląda, że jadąc w lewo
a potem
dotrzemy do Błędnych Skał. Droga istotnie jest dość płaska, ale są na niej liczne odcinki cyklotrialowe w postaci skupisk dużych głazów. W dalszej części biegnie przez Krągłe i Długie Mokradło, gdzie ze względu na ochronę środowiska jazda nie jest wskazana.
Warto tu odbić w prawo zielonym szlakiem do ruin Fortu Karola. Pierwsze 100 m z górki, następne 300 pod górę, pod koniec stromo. Tuż przed ruinami zielony szlak skręca w prawo, w dół z powrotem do szosy mogą tam zjechać tylko dobrzy bikerzy.
Kontynuujemy jazdę szlakiem żółtym, odtąd w dół leśną drogą, która niebawem przechodzi w ścieżkę. Wyjeżdżamy na szosę i skręcamy w lewo. Na razie jedziemy za znakami żółtymi, ale wkrótce przesiądziemy się na szlak zielony.
Szosą biegną też szlaki: zielony i niebieski. Tutaj wypada na szosę Kręgielny Trakt (drogowskaz Batorów 6), którym wiedzie jedna z tras rowerowych "Turystycznej 6".
Po chwili jesteśmy w Karłowie. Mijamy odejście szosy w lewo, do Ostrej Góry (drogowskaz Ostra Góra 5)...
Jest to tzw. Machowska Droga opisana w następnej wycieczce.
... i 200 m dalej, koło OW Politechniki Wrocławskiej skręcamy za znakami zielonymi w lewo, w drogę szutrową.
Zielony szlak zawiedzie nas do Pasterki. Zwolennicy asfaltu jadą dalej Szosą 100 Zakrętów, która wkrótce mija od południa Rezerwat Szczeliniec Wlk. Dalej trzeba skręcić w lewo, w boczną drogę okrążającą oba Szczelińce i docierającą do Pasterki (drogowskaz Pasterka 4).
Szuter zaraz przechodzi w nawierzchnię gruntową usłaną kamieniami, potem wjeżdżamy na drogę trawiasto-gruntową. Pierwsze 700 m pod górę, potem płasko lub lekko w dół skrajem zagajnika. Na następnym kilometrze droga rozdwaja się, ale obie odnogi wkrótce się schodzą. Tutaj też początek niebieskiego szlaku dojściowego do granicy. My dalej zielonym, w dół kamienistą drogą, która na krótkim odcinku zwęża się do ścieżki, aż wypadniemy znowu na szosę koło przystanku PKS Pasterka.
Z prawej dołącza żółty szlak z przełęczy między Szczelińcami, ten sam, który poprzednio porzuciliśmy.
Przed II wojną światową, przy innym przebiegu granic, Pasterka była znaną miejscowością turystyczną; dziś to tylko wyludniająca się wieś. Samochodem można do niej dojechać tylko z jednej strony - wąską szosą, na której właśnie jesteśmy, odchodzącą od Drogi Stu Zakrętów.
Skręcamy w lewo i jedziemy w dół asfaltem połączonymi szlakami zielonym i żółtym. Po 600 m odbijamy w prawo, w boczną drogę szutrową z resztkami asfaltu, tak jak wskazują żółte znaki.
Zielony szlak prosto szosą, ale wkrótce skręca w kierunku granicy i przez Ostrą Górę idzie do rezerwatu Błędnych Skał. Można nim dojechać do Drogi Machowskiej.
Po 200 nietrudnego podjazdu stajemy przed schroniskiem "Pasterka". Można się posilić i odpocząć.
Schronisko Pasterka mieszczące się w typowym śląskim domu, uruchomiono w latach sześćdziesiątych na miejscu strażnicy WOP-u. Sprzed budynku wspaniałe widoki na masyw Szczelińca.
Dalsza trasa wiedzie tzw. Drogą nad Urwiskiem.
Nazwa wydaje się dziwna, bo urwiska znikąd nie widać, ale to tylko złudzenie. Płaskowyż na pn. od Szczelińców kończy się przepaścistymi zboczami, niewidocznymi między drzewami i w części niedostępnymi z powodu przebiegającej tamtędy granicy.
Zaczynamy jechać żółtym szlakiem, początkowo łatwą drogą gruntową pośród łąk, na lewo od schroniska. Po przejechaniu 1 km napotykamy stary drogowskaz turystyczny na skrzyżowaniu dróg gruntowych. Na nim namalowany nowy znak żółtego szlaku nakazujący skręt w lewo. Przez chwilę jedziemy w dół drogą usłaną dużymi kamieniami, potem kamienistą ścieżką, która wypada na szerszą drogę. Dalej szlak skręca w lewo i wbiegnie w dół tak stromo, że musimy prowadzić rower na odcinku ok. 200 m. W końcu szlak wychodzi na ścieżkę i skręca w prawo. Tutaj zaczyna się stary, zbudowany jeszcze przez GGV trakt turystyczny w postaci wąskiego, niewysokiego murka z kamieni. Można nim jechać zachowując ostrożność. Natkniemy się po drodze na niewysokie schodki, które w zależności od umiejętności pokonamy z siodełka lub z buta i ewentualnie zwalone drzewa. Na końcu murka szlak schodzi w dolinę potoku (trzeba kawałeczek sprowadzić rower), a dalej wyprowadza na przyjemną leśny dukt i skrzyżowanie dróg i szlaków. Drogą którą przyjechaliśmy idzie dalej niebieski szlak i tym jedziemy w dół 500 m do kolejnego skrzyżowania szlaków niebieskiego i czerwonego.
Żółty skręca w lewo i zaraz schodzi w dół nieprzejezdną stromizną.
Dalej pojedziemy za znakami czerwonymi. Skręcamy w lewo, przez potoczek i jedziemy szeroką, kamienistą drogą wzdłuż prawego brzegu strumyka.
Niebieski też skręca w lewo, ale idzie lewym brzegiem do Drogi Stu Zakrętów przez Skalne Wrota, gdzie nie nadaje się do jazdy.
Czerwony lekko w prawo do góry idzie w kierunku Szczelińców i też jest odcinkami za stromy dla rowerów.
Początkowo droga to wznosi się, to opada potem idzie niemalże płasko. Jedziemy kolejno przez Kozią Ławę, wyrobisko Kamieniołomów Radkowskich i Filary Skalne. Wszystkie te urwiska mamy cały czas po lewej ręce, jednak niewidoczne za drzewami. Po drodze spotkamy kilka nie oznakowanych ścieżek prowadzących do punktów widokowych na skałkach.
Jednym z bardziej znanych, choć nie wyróżniającym się obecnie walorami widokowymi miejsc na urwisku jest Magdaleńska Ochota. Krawędzie przepaści nie są niczym zabezpieczone!
Po 2 km od jazdy za znakami czerwonymi, w prawo, do góry odchodzi krótki łącznikowy szlak zielony (?) do parkingu na Kształtnej Łące.
Jest za stromy do podjazdu, ale doskonale można nim zjechać z szosy, co może być interesujące dla turystów, którzy przywieźli tam rowery samochodem.
Choć na mapach i w przewodnikach jest on opisany jako zielony, to trzeba mieć dużo wyobraźni by nie powiedzieć, że w rzeczywistości znaki są niebieskie. Na niektórych mapach wydanych w Czechach jest zaznaczony kolorem fioletowym.
Dojeżdżamy do Drogi Stu Zakrętów.
Na małym parkingu za szosą bierze początek szlak niebieski prowadzący przez Stroczy Zakręt i Baszty do Radkowa.
My dalej czerwonym dobrą drogą za szlabanem w biało-zielone pasy. Trakt którym jedziemy lekko w dół nosi nazwę Krzywej Drogi. Kilometr dalej mijamy duże skrzyżowanie z nieznakowaną drogą gruntową.
W prawo do góry skrót przez Niknącą Łąkę do na Praskim Trakcie, gdzie i my podążymy. W lewo, dość stromo w dół do Stroczego Zakrętu przez Burzową Łąkę.
Zaraz dalej czerwony szlak schodzi z Krzywej drogi lekko w lewo. Mamy teraz dwie możliwości: łatwą - pojechać dalej Krzywą Drogą, do której za jakiś czas dołączy ponownie szlak czerwony lub trudniejszą zboczyć za znakami i popróbować się z usłaną korzeniami dróżką. Tutaj opisany jest drugi wariant. Początkowo zjeżdżamy po trawie, potem odcinek wyłożony płaskimi kamieniami, dalej ścieżką lekko w dół. Dużo korzeni. Mijamy kilka zwalonych drzew i łącznikowy szlak niebieski do szlaku zielonego przez Słoneczne Skały.
Nie ma mowy o zjeździe - jest za stromo.
Tutaj nieszczególny punkt widokowy. Zaraz dwa krótkie, ale trudne podjazdy po korzeniach. Wkrótce wyjeżdżamy na trawiastą drogę i stajemy przed wiatą na skrzyżowaniu ze szlakiem żółtym.
Żółty w lewo do Dusznik przez Skalne Grzyby i Batorów nie da się tamtędy jechać. Żółty prosto do Karłowa koło Wielkiego Torfowiska Batorowskiego i przez Lisią Przełęcz do torfowiska można jechać. My pojedziemy łatwiejszą drogą.
Jedziemy jeszcze 100 m lekko pod górę czerwonym i żółtym szlakiem i wyjeżdżamy ponownie na Krzywą Drogę.
Szlak żółty zaraz odchodzi w prawo
Dalej czerwonym lekko w dół. Dojeżdżamy do poprzecznie przebiegającego Praskiego Traktu i skręcamy w niego w prawo.
idzie tymczasem w lewo do Wambierzyc, okrążając Skalne Grzyby. Niestety z grzybami skalnymi tak jak z leśnymi: pierwszych nie da się oglądać, a drugich zbierać z roweru!
Możemy jednak pojechać dalej
do jego skrzyżowania z
, którym w prawo do Krzywej Drogi powyżej Batorówka. Tu znowu w prawo by (razem z
dojechać do naszej głównej trasy. Zobaczymy w ten sposób jedynie kilka form skalnych i to z daleka, ale lepsze to niż nic.
za skrzyżowaniem z
jest za stromy do jazdy.
Praskim Traktem bez znaków ok. 600 m gdzie z prawej dołącza żółty szlak (od biedy mogliśmy nim tu przyjechać), którym pojedziemy dalej. Jeszcze kawałek tą samą drogą i skręcamy w lewo, w dobrą drogę szutrową. Za chwile mostek na Czerwonej Wodzie, za którym droga skręca w prawo. Przecinamy wyasfaltowany Kręgielny Trakt i dalej prosto za biało-zielonym szlabanem. Mijamy teraz po prawej niedostępny dla turystów rezerwat Wielkie Torfowisko Batorowskie.
Kręgielnym Traktem w lewo do Szczytnej.
Docieramy do dużego rozdroża. Porzucamy tutaj żółty szlak i skręcamy w lewo pod kątem prostym w szeroki nieznakowany trakt biegnący lekko w dół.
a dalej
kontrowersyjny dojazd na Skały Puchacza
Po 500 m naszą drogę przecina zielony szlak.
Biegnie on z Urwiska Batorowskiego na Skały Puchacza i nie bardzo nadaje się do jazdy.
Dalej w dół. Droga szerokim łukiem zakręca w prawo i po 200 m niemalże zawraca w lewo.
Na tym zakręcie rozwidlenie. Prawa odnoga do góry prowadzi do miejsca, gdzie dojechaliśmy
na początku wycieczki.
Cały czas szutrowa drogą w dół. Na granicy PNGS przegradza ją biało-zielonym szlaban, za którym nawierzchnia robi się bardziej kamienista i rozpłukana. Za chwilę wyjeżdżamy z lasu na łąki. Droga nadal zła. Wkrótce pojawia się następna przeszkoda w postaci zerwanego mostu na potoku Bobrówka, dopływie Kamiennego Potoku. Rzeczułka jest niewielka można przeprawić się suchą stopą, ale wody powodziowe wyżłobiły głęboki jar. Zaraz za przeprawą przecinamy żółty szlak.
Żółtym w prawo do Dusznik, w lewo nieprzejezdnie do Batorowa przez Skałę Józefa
200 m dalej nawierzchnia przechodzi w asfaltową. Za niespełna kilometr dojeżdżamy do T skrzyżowania z drogą główną koło przystanku PKS "Szczytna, ul. Zacisze, nż" (podrzędna szosa ze Szczytnej do Łężyc przez Złotno) i skręcajmy lekko w lewo. Wjeżdżamy do Szczytnej jadąc cały czas w dół Kamiennego Potoku. Mijamy drogę odchodzącą w lewo do Karłowa Kręgielnym Traktem i zatrzymujemy się w centrum koło punktu it Konsorcjum Turystycznej 6, na skrzyżowaniu z szosą nr 8 do Kudowy.
Szosą tą można wrócić do Dusznik, ale unikajmy tego jak ognia jest bardzo ruchliwa. Poniżej opisana inna możliwość.
Skręcamy w prawo, przez mostek i jedziemy 400 m ruchliwą szosą kudowską. Za wiaduktem kolejowym odbijamy w prawo do góry wąskim, trochę dziurawym asfaltem.
Jest to stara droga łącząca Szczytną z Dusznikami. Biegnąc wyżej od głównej szosy zmusi nas do niewielkiego podjazdu, ale zaoferuje ładne widoki ostatnie na tej wycieczce.
Droga wspina się łagodnym podjazdem na szczyt Chłopskiej Góry, potem kilka razy wznosi się i opada, by w końcu doprowadzić nas do Dusznik długim zjazdem. Wypadamy na szosę kudowska naprzeciw Muzeum Papiernictwa.
Drewniany budynek młyna papierniczego z 1605 r. to jedyny w Europie Środkowej tak dobrze zachowany do dziś przykład ówczesnego budownictwa przemysłowego. W muzeum można zobaczyć produkcję papieru czerpanego, a nawet samemu spróbować wyprodukować mały arkusz na pamiątkę.
Zjeżdżamy po schodkach w dół i ul. Kłodzką podjeżdżamy do dusznickiego rynku skąd wystartowaliśmy.
Nie taka Ostra
Pasterka Ostra Góra
Machowska Droga
Błędne Skały
Karłów
Pasterka
km
h
Góry Stołowe, 1:50000, Eko-Graf, Wrocław; Góry Stołowe a Broumovske Steny, 1:25000, Wyd. ROSY Rohlik a syn, 1995
Ta krótka wycieczka, wyglądająca z mapy na dość trudną, z dużymi stromiznami, w rzeczywistości jest bardzo łatwa. Wbrew nazwie do wsi Ostra Góra będziemy zjeżdżać, zamiast piąć się w górę. Wycieczka to proponuje inny, bardzo rzadko uczęszczany dojazd w najbliższe okolice Błędnych Skał. Pętla ta może być uzupełnieniem każdej z dwu poprzednich tras.
Ruszamy ze schroniska "Pasterka" w dół ku szosie, na której w prawo, tak jak zielone znaki, z którymi pojedziemy do Drogi Machowskiej. Zaraz dalej szlak, a my z nim, skręca z szosy w drogę gruntową, w lewo.
Asfalt dalej prosto do granicy, ale ostatecznie droga jest ślepa.
Za gospodarstwem wyjeżdżamy na łąkę i krótki odcinek jedziemy przyjemną drogą polną. Wjeżdżamy do lasu, gdzie zaczyna się dość stromy, ale nietrudny zjazd po korzeniach. Jesteśmy tuż koło granicy. Chwilami poruszamy się ścieżką, chwilami starą drogą brukowaną nieregularnymi kamieniami, na szczęście zagłebionymi w ziemi i przykrytymi igliwiem. Mijamiy krótki (100 m) odcinek cyklotrialowy i znowu chwilę trawiastą drogą. Cały czas jedziemy w dół. Na T-skrzyżowaniu wypadamy na szerszą drogę.
W prawo 100 m do turystycznego przejścia granicznego Ostra Góra - Mahovska Lhota . Drogą od przejścia biegnie szlak rowerowy - Pętla Mała. W lewo do wsi Ostra Góra.
też lewo. Dalej ścina on zakręty szosy, którą pojedziemy.
Skręcamy w lewo i zaraz wyjeżdżamy na asfalt. Jesteśmy na Drodze Machowskiej. Teraz monotonnie pod górę. Wyjeżdżamy ze wsi. Cały czas trzymamy sie szosy, która kilkakrotnie zawraca na przemian to w prawo, to w lewo (na zakrętach w lewo dochodzi do samej granicy). Naszą trasę kilkakrotnie przecina zielony szlak idący krótszą, prostą ścieżką, ale za stromą do jazdy. Ok. 3 km od przejścia granicznego w prawo, do tyłu odchodzi zapuszczona droga brukowana. Obok strumyk płynący po starych, kamiennych schodkach.
Machowska Droga prosto idzie do Karłowa. Wjedziemy na nią pod koniec wycieczki.
Skręcamy w prawo, w tę drogę i dalej do góry. Jeszcze raz zbliżamy się do granicy i oddalamy sie od niej po skręcie w lewo. Ok. 600 m od granicy w prawo do tyłu odchodzi niewyraźna ścieżka. Jeżeli chcemy dotrzeć do Błęnych Skał to podjeżdżamy nią tak daleko jak zdołamy.
Jeśli chcemy ominąć rezerwat to jedziemy dalej prosto, aż do spotkania z Machowską Drogą przed Karłowem.
Mijamy kamienne schodki - kolejny ślad starych, niemieckich szlaków turystycznych. Na ostatnim odcinku, gdzie na naszą ścieżkę wychodzi zielony szklak, najprawdopodobniej będziemy musieli prowadzić rower. Stajemy przed tylnym wejściem (właściwie wyjściem) do rezerwatu "Błędne Skały".
Z rowerem nie ma po co się tam zapuszczać.
Niekiedy, choć rzadko udaje się tu wejść do rezerwatu bez wnoszenia wygórowanych (nomen omen) opłat za wstęp.
Wracamy tą samą ścieżką - teraz łatwiej bo w dół. Na brukowo-gruntowej drodze w prawo. Za chwile mijamy obmurowane źródełko. Jedziemy przez Krągłe Mokradło, ale nasza droga jest dobrze utwardzona. Zbocza po obu stronach drogi usłane są wielkimi głazami i połamanymi drzewami - to przecież rezerwat. Po niecałym kilometrze z lewej piękne widoki na Szczeliniec i kotlinę. Za biało-zielonym szlabanem wyjeżdżamy na asfaltową Drogę Machowską, którą w prawo do Karłowa, a stamtąd zielonym szlakiem do Pasterki.
Są na osobnej stronie. Niektóre z nich prowadzą przez Góry Stołowe i Wzgórza Lewińskie. Częściowo pokrywają się z wycieczkami opisanymi powyżej.